Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Katowicach po decyzji dot. ESK: rozczarowanie, ale i nadzieja

0
Podziel się:

Rozczarowanie wyborem miasta, które już słynie z bogatej oferty
kulturalnej, zamiast takiego, które dopiero zmierza w tym kierunku, ale też nadzieję na dalszy
szybki rozwój kultury w Katowicach - wyrażają osoby związane z kandydaturą Katowic do tytułu ESK
2016.

Rozczarowanie wyborem miasta, które już słynie z bogatej oferty kulturalnej, zamiast takiego, które dopiero zmierza w tym kierunku, ale też nadzieję na dalszy szybki rozwój kultury w Katowicach - wyrażają osoby związane z kandydaturą Katowic do tytułu ESK 2016.

O nominowaniu do objęcia tytułu Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r. Wrocławia zdecydowała we wtorek Komisja Selekcyjna złożona z ekspertów z UE i Polski.

"Fundamentem jest przygotowany projekt i jego jakość (). Ale drugą kwestią jest to, na ile przyznanie tytułu przysporzy wartości dodanej danemu miastu. Niektóre miasta są na bardzo wysokim poziomie i kosztem dużego wysiłku niewiele zyskują, a inne będąc w kręgu totalnych przemian, potrzebują takiego impulsu. Dla takich miast, które dysponują mniejszym potencjałem, () działania związane z ESK mogą radykalnie zmienić ich oblicze" - powiedział PAP prezydent Katowic Piotr Uszok.

Zapowiedział, że katowicki projekt będzie nadal realizowany. "Są podjęte uchwały, zabezpieczone środki i jest sprawny zespół, który fantastycznie wypadł na przesłuchaniach. Ten potencjał ludzi jest fantastyczny, trzeba go wykorzystać" - dodał Uszok.

Przewodniczący Rady Programowej ESK Katowice prof. Tadeusz Sławek powiedział PAP, że nominacja Wrocławia jest "ciekawa", ale w "innych kategoriach". "Rola, jaką ta nagroda mogła odegrać w historii Katowic i Lublina jest zupełnie inna, niż w przypadku Wrocławia" - ocenił.

Jego zdaniem nominacja do tytułu ESK "przypuszczalnie zniknie" wśród wielu innych osiągnięć tego miasta, podczas gdy w przypadku Katowic byłaby "ogromną szansą". Prof. Sławek zaznaczył, że szanuje wysiłki kolegów z Wrocławia, ale "z punktu widzenia logiki nagrody" werdykt "budzi zdziwienie".

"To była konkurencja i trzeba było się liczyć z wygraną lub przegraną. Natomiast wydaje mi się, że nagroda nie przypadła temu z miast, które naprawdę jej potrzebuje jako początku czegoś nowego" - zaznaczył prof. Sławek dodając, że nominacja Wrocławia wydaje mu się "trochę wbrew duchowi tej nagrody". Wyraził jednak nadzieję, że Katowice "przechwycą" swój dotychczasowy entuzjazm i miasto "już nie będzie takie, jakie było".

"Jeżeli Komisja (Selekcyjna - PAP) zdecydowała się nagradzać miasta za to, jak już w tej chwili wygląda jego oferta kulturalna, to rozumiem - przegraliśmy z Wrocławiem słusznie. Nasz plan jest planem zmiany miasta. Katowice zmieniają się i mają zamiar zmienić się dzięki ESK" - wskazał Mirosław Rusecki z katowickiego biura ESK. Dodał, że miasto ma dobry "plan B", który w środę zostanie przedstawiony na konferencji prasowej w magistracie.

"Uważam, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby powalczyć o tytuł ESK. To wszystko, co przez te miesiące zostało zbudowane, pozostanie Katowicach i to jest ogromna wartość dla naszego miasta" - skomentował szef zrzeszającego 14 śląskich i zagłębiowskich miast Górnośląskiego Związku Metropolitalnego Dawid Kostempski.

"Bardzo mi przykro. Liczyłam, że skoro nie Katowice, to Lublin dostanie ten tytuł" - powiedziała dyrektor Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach Joanna Wnuk-Nazarowa. Jej zdaniem, jeśli sensem przyznania tytułu i związanych z nim pieniędzy z UE miała być zmiana podejścia mieszkańców do kultury, to Katowice i Lublin miały więcej do zyskania. "Ostatnio mieszkańcy zaangażowali się nie tylko w konsumowanie kultury, ale też współtworzenie. Miejmy nadzieję, że idee te będą się rozwijać" - dodała Wnuk-Nazarowa.

Również marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz podkreślił, że starania o tytuł ESK uwolniły w Katowicach i całym regionie wiele pozytywnej energii. "Zaczęliśmy bardziej wierzyć w siebie, w stan naszej infrastruktury, w to, jak będzie się rozwijała kultura w stolicy regionu i to nie tylko w sensie budynków, ale również w sensie podejścia ludzi do kultury. Na pewno więc udział w takim przedsięwzięciu jest bardzo pozytywny dla miasta i będzie rzutował na przyszłość. Niemniej trudno pogodzić mi się z tym werdyktem" - zaznaczył Matusiewicz. (PAP)

mtb/ kon/ ktp/ mlu/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)