Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W KRRiT ostatni dzień przesłuchań do RN TVP

0
Podziel się:

W KRRiT piątek to drugi i ostatni dzień przesłuchań do rady nadzorczej TVP.
Do tej pory rozmowy kwalifikacyjne odbyły obecne członkinie RN TVP: Barbara Misterska-Dragan i
Małgorzata Wiśnicka-Hińcza. KRRiT wysłuchała też Wojciecha Kocota i Wojciecha Roszkowskiego.

W KRRiT piątek to drugi i ostatni dzień przesłuchań do rady nadzorczej TVP. Do tej pory rozmowy kwalifikacyjne odbyły obecne członkinie RN TVP: Barbara Misterska-Dragan i Małgorzata Wiśnicka-Hińcza. KRRiT wysłuchała też Wojciecha Kocota i Wojciecha Roszkowskiego.

Obecne członkinie RN TVP zostały wnikliwie przepytane na temat aktualnej sytuacji w telewizji. "Nie róbmy polityki, budujmy TVP" - odpowiadała Misterska-Dragan na pytania o partyjny podział TVP, jaki miał się dokonać pod rządami obecnej RN. Zapewniała, że nic o tym nie wie.

Podobnie jak przesłuchiwany w czwartek inny z członków RN - Bogusław Piwowar - Misterska-Dragan szeroko mówiła o wdrażanym w telewizji procesie restrukturyzacji, który przyniósł 17-proc. obniżkę kosztów spółki (w porównaniu do roku 2009), natomiast dopytywana przez przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka o sytuację programową spółki przyznała, że nigdy nie była na posiedzeniu Rady Programowej TVP.

"Proszę dać mi szansę, bym mogła uczestniczyć w posiedzeniach rady Programowej - to są wyzwania dla nowej RN TVP. Proszę mi wierzyć, że w ciągu tak krótkiego czasu, jaki zasiadałam w RN, nie da się zrealizować wszystkich zadań" - mówiła. Przyznała, że nie zna cytowanego przez przewodniczącego sprawozdania Rady Programowej, które wytyka TVP m.in. brak obiektywizmu i uleganie naciskom politycznym. Misterska-Dragan tłumaczyła, że gdy w sierpniu 2009 r. weszła do RN TVP, sytuacja spółki była tak "katastroficzna", że należało wybrać, czym rada się zajmie w pierwszej kolejności. "Najpierw porządkowaliśmy, budowaliśmy fundamenty, na których można byłoby rozwijać TVP" - mówiła.

Na uwagę szefa KRRiT, że RN ma obowiązek zajmować się każdą uchwałą Rady Programowej, a tych było ok. 40, dodała, że RN dwa razy zajmowała się uchwałami Rady Programowej.

Wiśnicka-Hińcza pytana o upartyjnienie TVP mówiła: "nie bądźmy naiwni, nie będziemy mówili, że TVP nie jest upolityczniona, ale to nie jest tylko problem ostatnich 2-3 lat". Dodała, że naciski na TVP ze strony różnych ugrupowań są "ogromne", ale ona sama nie uczestniczyła nigdy w zawieraniu żadnego "kontraktu politycznego w TVP".

Dodała, że nie można być naiwnym i myśleć, że także w przyszłości nie będzie na TVP rozmaitych prób wymuszeń, telefonów od posłów i polityków, ale to od KRRiT, nowo wybieranej RN i nowego zarządu zależy, czy TVP pozostanie niezależna.

Za kluczowe problemy TVP uznała złą strukturę, "fatalny obieg informacji i dokumentów", podobnie jak Piwowar wskazywała na potrzebę głębokiej restrukturyzacji i zwolnień grupowych. Pytana o kulisy roszad w obecnym zarządzie TVP powiedziała, że prezes Romulad Orzeł został zawieszony za brak planów restrukturyzacji spółki, a Przemysław Tejkowski (członek zarządu TVP - PAP) za upolitycznienie programu. Jej zdaniem zarząd powinien być wieloosobowy.

Na potrzebę odpartyjnienia TVP wskazywał inny z kandydatów, prof. Wojciech Roszkowski. Podkreślał, że choć był europarlamentarzystą z list PiS, nigdy nie miał legitymacji partyjnej. W odróżnieniu od obecnych członkiń RN TVP Roszkowski wskazywał nie na potrzebę restrukturyzacji, ale odbudowy misyjnej roli TVP, choć - jak podkreślał - telewizja publiczna wciąż wyróżnia się na tle stacji komercyjnych pod względem jakość produkcji np. serialowej.

Roszkowski, pytany o szczegółowe kwestie z Ustawy o rtv i zagadnienia rynku telekomunikacyjnego, wprost przyznał, że nie zna takich szczegółów, ale w razie potrzeby będzie wiedział, gdzie je odnaleźć. Prawidłowo oszacował budżet TVP na 2 mld zł, pomylił się natomiast co do liczby zatrudnionych w TVP, którą oszacował na kilkanaście tysięcy osób (w rzeczywistości ok. 4 tys.). Wśród celów na trzy lata w RN wyznaczył częstsze wysłuchiwanie głosu Rady Programowej.

Pytanie o wysokość budżetu TVP zaskoczyło Wojciecha Kocota. Oszacował go na 800 mln zł, a liczbę pracowników TVP na 30-40 tys. Proporcje abonamentu do reklamy w TVP ocenił na ok. 40 do 60 (w rzeczywistości wpływy z abonamentu to ok. 10 proc.).

Podkreślał, że nowa RN TVP nie powinna składać się z polityków, ale profesjonalistów, którzy będą pełnić korporacyjną kontrolę merytoryczną nad spółką. Na czele zarządu widzi kompetentnych menedżerów, a nie "koterie polityczne". Według niego, członek RN nie powinien mieć legitymacji partyjnej, bo rodzi to zależność towarzyską, a w TVP nie powinno być żadnych związków z polityką. Jak podkreślił, ewentualnej posady w TVP "nie traktuje jako ciepłej posadki".

Kocot mówił, że wzorem funkcjonowania medium publicznego jest dla niego BBC. Zarząd TVP widziałby czteroosobowy, z wyraźnym podziałem kompetencji. Pytany o zarząd jednoosobowy powiedział, że być może taka formuła zdałaby egzamin, gdyby dodatkowo powołać prokurentów w spółce.

Po przerwie zaplanowano drugą i ostatnią turę przesłuchań do RN TVP. Wysłuchani mają być: Jan Stefanowicz, Tadeusz Kowalski, Leszek Rowicki i Wiesław Rola.

Joanna Balcer (PAP)

js/ abr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)