Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Libii możliwa operacja koalicji kilku państw

0
Podziel się:

NATO jak i UE organizują w piątek spotkania dyplomatów ws. możliwych
działań po rezolucji RB ONZ ws. Libii. Ze względu na długi proces decyzyjny i wymóg jednomyślności,
najbardziej możliwą opcją jest operacja wojskowa koalicji kilku państw - mówią dyplomaci w
Brukseli.

NATO jak i UE organizują w piątek spotkania dyplomatów ws. możliwych działań po rezolucji RB ONZ ws. Libii. Ze względu na długi proces decyzyjny i wymóg jednomyślności, najbardziej możliwą opcją jest operacja wojskowa koalicji kilku państw - mówią dyplomaci w Brukseli.

"Tradycyjnie takie operacje są prowadzone przez koalicje grupy państw ONZ, tych co mogą i chcą" - powiedziały PAP źródła dyplomatyczne.

Spośród Europejczyków, w takiej koalicji pierwsze skrzypce odgrywałyby Wielka Brytania i Francja, które najbardziej zabiegały w Radzie Bezpieczeństwa ONZ o rezolucję umożliwiającą przeprowadzenie operacji militarnej w Libii np. w postaci wprowadzenia strefy zakazu lotów, by uniemożliwić Kadafiemu bombardowanie cywilów.

Po przyjęciu rezolucji w czwartek w nocy, NATO zwołało na piątek po południu posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej. Sekretarz generalny NATO mówił w czwartek, że do operacji NATO potrzebne jest spełnienie trzech warunków: pilna potrzeba działania, mandat ONZ oraz poparcie w regionie.

"NATO kończy obecnie swoje planowanie, by być gotowym na podjęcie odpowiednich działań w celu wsparcia rezolucji Rady Bezpieczeństwa w ramach szerszych międzynarodowych wysiłków. Jest pilna potrzeba wsparcie w regionie i jasny mandat ONZ dla koniecznej akcji międzynarodowej. Sojusznicy popierają słuszne aspiracje wolności, demokracji i praw człowieka, jakie wyraża libijski naród" - oświadczył w piątek Anders Fogh Rasmussen. Wcześniej zastrzegał jednak, że nawet po rezolucji Rady Bezpieczeństwa, w sprawie operacji NATO musi był jednomyślna zgoda wszystkich 28 członków Sojuszu. Tymczasem jedyny muzułmański członek NATO, Turcja, wciąż zgłasza zastrzeżenia.

Unia Europejska, w ramach swej Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony (WPBiO), też może przeprowadzić operację wojskową, ale - jeśli w ogóle - to najbardziej prawdopodobna jest operacja humanitarna, by ewakuować uchodźców z granic Libii z Egiptem i Tunezją, a także - jeśli zajdzie taka potrzeba - z powstańczej siedziby, Bengazi. "W grę wchodziłoby np. ewakuacja przywództwa opozycji" - powiedziały źródła dyplomatyczne. Ewentualna decyzja może zapaść w poniedziałek na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych "27" w Brukseli. Nad scenariuszami działań zastanawiają się ambasadorowie "27" w Komitecie Politycznym i Bezpieczeństwa.

"Przygotowujemy się na wszystko, co się może wydarzyć. Ale jasno mówimy, że główną rolą Unii Europejskiej jest pomoc humanitarna a także sankcje gospodarcze wobec libijskiego reżimu" - powiedział w piątek Michael Mann, rzecznik szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton.

"Nie wiadomo, jaka będzie natura ewentualnej misji europejskiej w ramach WPBiO i czy w ogóle dojdzie do misji, bo nie wiadomo, czy będzie polityczna wola wszystkich krajów członkowskich czy też raczej kraje opowiedzą się za rozwiązaniem dyplomatycznym" - powiedział unijny dyplomata. W UE, podobnie jak w NATO były dotąd podziały ws. operacji militarnej, a jej największym przeciwnikiem były Niemcy. Unijny dyplomata zwrócił jednak uwagę na ewolucję stanowiska Berlina, który - zasiadając obecnie w Radzie Bezpieczeństwa - nie głosował w czwartek przeciwko libijskiej rezolucji, ale wstrzymał się od głosu.

Reakcja UE zależy - wyjaśnił dyplomata - od rozwoju wypadków i różnych podejmowanych inicjatyw dyplomatycznych, takich jak niedzielna mediacja Unii Afrykańskiej w Trypolisie. "Jakie będą efekty mediacji? Co do niedzieli zrobią oddziały Kadafiego? Jakie stanowisko zajmą kraje członkowskie UE w Komitecie Wojskowym i Komitecie Politycznym i Bezpieczeństwa? NATO i UE muszą wziąć pod uwagę wszystkie wydarzenia na szczeblu wojskowym, dyplomatycznym i humanitarnym. Do poniedziałku wiele rzeczy ulegnie zmianie w porównaniu z obecną sytuacją" - wyliczał dyplomata.

Przesądzone jest natomiast, że UE wdroży nowe, wprowadzone w rezolucji oenzetowskie sankcje wobec reżimu Kadafiego, które mają polegać na zamrożeniu aktywów firm z branży energetycznej oraz objąć kolejnych przedstawicieli reżimu. Decyzja polityczna w tej sprawie ma zapaść w poniedziałek, a szczegółowe rozporządzenie będzie przyjęte w połowie przyszłego tygodnia - powiedział.

Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i Catherine Ashton oświadczyli w nocy w komunikacie prasowym, że "w ramach swych kompetencji i mandatu" Unia Europejska jest gotowa do wdrożenia przyjętej w czwartek rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ ws. Libii. "Musimy zapewnić, że nadal będziemy ściśle współpracować wspólnie z ONZ, Ligą Arabską, Unią Afrykańską i innymi międzynarodowymi partnerami (by ustalić - PAP), w jaki sposób możemy się jak najszybciej przyczynić do realizacji decyzji Rady Bezpieczeństwa" - oświadczyli.

Z Brukseli Inga Czerny i Michał Kot (PAP)

icz/ kot/ ala/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)