Na początku października pierwsza grupa pracowników kopalni Brzeszcze trafi do pracy w innej kopalni. Wcześniej rozpoczęło się przenoszenie części załogi kopalni Piekary. Tym samym Kompania Węglowa zaczęła realizację programu naprawczego dla obu zakładów.
O rozpoczynającej się za około trzy tygodnie alokacji części pracowników kopalni Brzeszcze w małopolskich Brzeszczach do innych zakładów poinformował we wtorek wiceprezes Kompanii Marek Uszko. Zapowiedział, że pierwsza grupa przenoszonych pracowników trafi do kopalni Piast w Bieruniu. Będzie to prawdopodobnie ponad sto osób, choć dokładna liczba nie jest jeszcze znana.
Kolejni przenoszeni górnicy z Brzeszcz będą pracować - oprócz Piasta - m.in. w kopalni Ziemowit w Lędzinach, a także w innych okolicznych kopalniach Kompanii.
W sierpniu podobna operacja rozpoczęła się w kopalni Piekary. Pierwszych stu pracowników przeszło do kopalni Bobrek-Centrum w Bytomiu. We wrześniu pracę w innych zakładach Kompanii rozpoczęło kolejnych 120 pracowników, z czego do oddziałów wydobywczych kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej przeszło 98 górników, a pracę w zakładzie przeróbki mechanicznej węgla w kopalni Bobrek-Centrum otrzymały 22 osoby. Alokacja pracowników jest dobrowolna.
W październiku kolejnych 87 pracowników z Piekar ma przejść do kopalń Pokój w Rudzie Śląskiej i Bobrek-Centrum w Bytomiu.
W maju tego roku przedstawiciele Kompanii zapowiedzieli wdrożenie programów naprawczych dla dwóch nierentownych kopalń: Piekary i Brzeszcze. Częścią tych działań jest właśnie alokacja, czyli przeniesienie części załogi do innych kopalń.
Działania zarządu Kompanii w tym zakresie nie znalazły akceptacji działających w firmie związków zawodowych. Według związkowców, restrukturyzacja polegająca na alokacji i ograniczaniu wydobycia nie gwarantuje bezpiecznego funkcjonowania kopalń w przyszłości. Ich zdaniem zamieszanie towarzyszące przenoszeniu ludzi do innych zakładów może też skutkować pogorszeniem poziomu bezpieczeństwa pracy.
Kopalnie Piekary i Brzeszcze to dwie spośród 15 kopalń Kompanii. Ich przychody nie pokrywają kosztów, stąd rosnące straty. Program naprawczy ma zmniejszyć koszty, czyli m.in. dostosować wielkość zatrudnienia i wydobycia do poziomu zapewniającego rentowną pracę.
Przedstawiciele Kompanii zaznaczają, że restrukturyzacja nie oznacza ani likwidacji kopalń, ani zwolnień pracowników, a jedynie możliwość ich przejścia do innych kopalń. W maju prezes Kompanii Joanna Strzelec-Łobodzińska ogłosiła, że firma nie zamierza likwidować kopalń; ma zamykać jedynie te, gdzie skończył się węgiel.(PAP)
mab/ drag/