Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W podkomisji o bezpieczeństwie danych w ochronie zdrowia

0
Podziel się:

GIODO ma wątpliwości, czy rozwiązania rządowego projektu ustawy o systemie
informacji w ochronie zdrowia gwarantują bezpieczeństwo danych osobowych pacjentów - nad projektem
dyskutowała w czwartek podkomisja zdrowia.

GIODO ma wątpliwości, czy rozwiązania rządowego projektu ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia gwarantują bezpieczeństwo danych osobowych pacjentów - nad projektem dyskutowała w czwartek podkomisja zdrowia.

Projekt ustawy wchodzi w skład pakietu ustaw zdrowotnych. Dzięki przepisom ustawy możliwe będzie umawianie się na wizyty do lekarzy on-line, monitorowanie statusu na liście oczekujących i elektroniczne przypominanie o terminie wizyty.

Ustawa przewiduje także tworzenie cyfrowych rejestrów medycznych, które zawierałyby m.in. dane dot. pacjentów, szpitali, praktyk lekarskich i pracowników. W ramach systemu informacji medycznej możliwe będzie gromadzenie danych nt. wydanych i zrealizowanych recept, skierowań, zleceń.

Przedstawicielka Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych Monika Krasińska powiedziała, że GIODO ma duże wątpliwości, czy projekt ustawy daje gwarancję bezpieczeństwa danych osobowych i czy spełnia wymogi obowiązujących przepisów o ich ochronie.

"Ustawa umożliwi powstanie pierwszej bazy w Polsce zawierającej tak ogromną ilość informacji o stanie zdrowia, przebiegu leczenia, zachorowaniach pacjenta" - podkreśliła. Zaznaczyła, że tego typu dane są przedmiotem zainteresowania licznych firm: farmaceutycznych, marketingowych, ubezpieczeniowych. W jej ocenie dostęp do informacji powinien być bardzo mocno limitowany. "Ten projekt budzi szczególne zainteresowanie GIODO" - podkreśliła. Postulowała, aby prowadzenie rejestrów medycznych regulowała ustawa, a nie - jak zapisano w projekcie - rozporządzenie.

Przewodniczący Komisji Zdrowia Bolesław Piecha (PiS) pytał, czy jest możliwe zabezpieczenie tak potężnego systemu danych. "To kwestia życia i prywatności" - podkreślił. "Ubezpieczyciele komercyjni będą zainteresowani dossier pacjenta" - zaznaczył.

Wiceminister zdrowia Jakub Szulc mówił z kolei, że do danych statystycznych, które Ministerstwo Zdrowia chce gromadzić i analizować, nie mają zastosowania przepisy o ochronie danych osobowych. "To dane odpersonalizowane" - zaznaczył.

Zwrócił też uwagę, że obecnie funkcjonuje ponad 40 rejestrów medycznych, z których większość nie spełnia wymagań GIODO. "Obecnie funkcjonują rejestry bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, dzięki zapisom ustawy będą musiały być wprowadzane na drodze rozporządzenia" - zaznaczył. Szulc przekonywał, że MZ potrzebuje danych z rejestrów medycznych, aby planować politykę zdrowotną. "Nawet 20 proc. środków na leczenie z NFZ jest wykorzystywanych w niewłaściwy lub w nie najbardziej efektywny sposób - to pokazuje skalę problemu" - podkreślił.

Z kolei dyrektor Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia Leszek Sikorski wyjaśnił, że nie gromadzi się danych drażliwych, chyba że służą one np. zapewnieniu ochrony zdrowia, jak w tym wypadku. Podkreślił, że systemy centralne dają możliwość powiązania danych w taki sposób, że "w jednym strumieniu nie są przekazywane dane osobowe z danymi medycznymi". Jak dodał, system jest opracowywany w oparciu o światowe standardy.

Posłowie podczas prac w podkomisji zaproponowali poprawki redakcyjne i doprecyzowujące.

Projekt ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia przewiduje m.in. utworzenie platformy internetowej, na której zostaną udostępnione usługi i zasoby cyfrowych rejestrów medycznych. Ma to umożliwić komunikowanie systemu informacji medycznej (SIM) z rejestrami medycznymi, dokonywanie aktualizacji danych. SIM wprowadza dokumentację medyczną w formie elektronicznej, zakłada utworzenie elektronicznego modułu danych, a także elektroniczne rozliczenia usługodawców i płatników.

Projekt zakłada utworzenie Elektronicznej Platformy Gromadzenia, Analizy i Udostępnienia Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych. Dzięki niej możliwy ma być dostęp do informacji o zrealizowanych i planowanych świadczeniach zdrowotnych oraz wymiana danych zawartych w elektronicznej dokumentacji w celu prowadzenia diagnostyki, wystawiania e-recept i e-skierowań. Ma to wyeliminować sytuacje, gdy pacjenci zapisują się na kilka wizyt u różnych lekarzy tej samej specjalizacji, a tym samym blokują wolne miejsca.

Dzięki SIM wykrywanie patologii polegających np. na realizowaniu recept wystawionych na osoby nieżyjące, fałszowanie recept, fałszowanie rozliczeń, ma być możliwe już na etapie realizacji recepty. (PAP)

kno/ abr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)