W Polsce nie więcej niż 350 tys. osób zostało zakażonych wirusowym zapaleniem wątroby typu C, a nie 700 tys., jak się często podaje - poinformowano we wtorek na konferencji prasowej w NIZP-PZH w Warszawie. U ponad 200 tys. osób rozwija się choroba zakaźna.
Krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii prof. Andrzej Zieliński powiedział, że od wielu lat błędnie podawane są dane, że w naszym kraju wirusowym zapaleniem wątroby typu C zakażonych jest ponad 700 tys. osób. "Takie szacunki są niewłaściwe, wynikają z błędnej interpretacji badań przesiewowych. Ta liczba powinna wreszcie przestać krążyć" - podkreślił.
Specjalista wyjaśnił, że to nieporozumienie wynika z tego, że u co drugiej osoby badanej na obecność przeciwciał anty-HCV uzyskuje się tzw. wyniki fałszywie pozytywne. Takie badanie świadczy jedynie o tym, że organizm zetknął się z wirusem, natomiast nie przesądza jeszcze o zakażeniu (przeciwciała anty-HCV można stwierdzić także u osób, których organizm sam zwalczył wirusa).
"Dlatego można przyjąć, że w Polsce zakażonych jest nie więcej niż 350 tys. osób" - podkreśla prof. Zieliński.
Bardziej wiarygodnym testem na obecność wirusa HCV jest badanie HCV RNA metodą PCR wykrywające jego obecność we krwi. Pozwala ona ustalić czy doszło do zakażenia już po 2-3 tygodniach (test na obecność przeciwciał można wykonać najwcześniej po 4-10 tygodniach).
W Polsce wirusowym zapaleniem wątroby typu C zakażonych jest zatem około 1 proc. populacji. Zgadza się to z badaniami epidemiologicznymi w Stanach Zjednoczonych, gdzie ocenia się, że zakażonych tym patogenem jest 3,2 mln osób, czyli 1 proc. społeczeństwa.
Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia-Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie prof. Mirosław J. Wysocki powiedział, że jeszcze mniejszy jest odsetek Polaków, u których się rozwija wirusowe zapalenie wątroby typu C. Ocenia się, że takich osób jest w naszym kraju nie więcej niż 220-230 tys., czyli 0,5 proc. populacji - podkreślił szef NIZP-PZH.
Ta różnica wynika z tego, że nie u każdej osoby, która została zakażona wirusem HCV, dochodzi do pełnego rozwoju choroby, która stopniowo niszczy wątrobę i ujawnia się dopiero po wielu latach.
Dane te potwierdzają wstępne wyniki badań prowadzonych w ramach projektu "Zapobieganie Zakażeniom HCV", realizowanych na zlecenie Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy. Dr n. med. Magdalena Rosińska z zakładu epidemiologii NIZP-PZH poinformowała, że objęto nim 23 tys. losowo wybranych osób z 10 województw.
Na obecność wirusa zapalenia wątroby typu C przebadano dotąd prawie 14 tys. osób. U 1 proc. badanych uzyskano wynik pozytywny, ale u mniej niż 0,5 proc. osób odpowiednimi badania potwierdzono obecność wirusa HCV we krwi" - powiedziała specjalistka.
Zakażenie wirusem HCV wykryto dwukrotnie częściej u Polaków niż Polek. O ile w badanej grupie było zainfekowanych 0,26 proc. pań, to wśród mężczyzn 0,6 proc. "Ta różnica może wynikać z tego, u kobiet wirus ten łatwiej jest spontanicznie eliminowany z organizmu. U obu płci największy odsetek osób zakażonych jest w wieku 45-64 lat.
"Chcemy teraz ustalić w jaki sposób najczęściej dochodzi w Polsce do zakażenia wirusem HCV" - mówi dr Rosińska. Najprawdopodobniej zdarza się to głównie w ośrodkach opieki medycznej w trakcie badań i zabiegów, podczas których dochodzi do przerwania ciągłości tkanek.
Do infekcji tej może również dojść podczas niektórych zabiegów kosmetologicznych, tatuażu oraz między domownikami, gdy jedna z osób jest zakażona wirusem HCV. "Nie wiemy jednak jak częste są to drogi szerzenia się tego wirusa" - dodaje specjalistka.
Na całym świecie żyje około 170 mln osób zakażonych wirusowym zapaleniem wątroby typu C; jest ich zatem pięciokrotnie więcej niż osób żyjących z HIV/AIDS. W wielu krajach większość zakażonych wirusem HCV przyjmuje narkotyki w zastrzykach. W Polsce stanowią oni zdecydowaną mniejszość. Z przedstawionych na konferencji danych wynika, że osoby te stanowią jedynie 6 proc. wszystkich zakażonych tym patogenem.
Janusz Sierosławski z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie powiedział, że w naszym kraju wśród osób przyjmujących narkotyki w zastrzykach aż 60-70 proc. jest zakażonych wirusem HCV. W tej grupie przeważają kobiety, bo częściej niż mężczyźni zakażają się tym wirusem.
Dlaczego tak się dzieje?
"Kobiety częściej niż mężczyźni mają partnerów seksualnych, którzy również przyjmują narkotyki w iniekcjach, wspólnie z nimi biorą narkotyki używając tego samego sprzętu. Często padają też ofiarami przemocy np. seksualnej ze strony swych partnerów, co może zwiększać ryzyko zakażenia" - wyjaśniła dr Katarzyna Dąbrowska z warszawskiego IPiN.
Zbigniew Wojtasiński (PAP)
zbw/ ula/