Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Sejmie informacja premiera i prokuratora generalnego ws. Amber Gold

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi przedstawicieli klubów parlamentarnych
#

# dochodzą wypowiedzi przedstawicieli klubów parlamentarnych #

28.08. Warszawa (PAP) - W czwartek rano premier Donald Tusk i prokurator generalny Andrzej Seremet przedstawią w Sejmie informację o działaniach instytucji państwowych w sprawie spółki Amber Gold. W środę Sejm zbiera się po raz pierwszy po wakacyjnej przerwie.

Jak wynika ze wstępnego harmonogramu obrad izby, informacja wraz z debatą na temat Amber Gold ma potrwać 8 godzin.

Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska wyraziła nadzieję, że posłom zostanie przedstawionych więcej informacji ws. Amber Gold niż na poniedziałkowej konferencji prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. "Mam nadzieję, że pewne wyjaśnienia, gdzie był błąd popełniony, gdzie jest ten słaby punkt, zostaną zaznaczone" - powiedziała PAP posłanka.

Według Stanisława Żelichowskiego (PSL) jest za wcześnie, żebyśmy mogli w czwartek od premiera dowiedzieć się czegoś konkretnego w tej sprawie. Polityk przewiduje, że szef rządu raczej ogólnie przedstawi sytuację dot. Amber Gold. "W tej chwili warto, żeby (...) prokuratura, sąd, ewentualnie minister sprawiedliwości przekazali informacje, dlaczego ich ludzie w stosunku do innych są wyrywni, a tu (w przypadku Amber Gold - PAP) byli wyjątkowo ociężali" - podkreślił Żelichowski.

Jego zdaniem biorąc pod uwagę znaczne daniny, jakie szef AG Marcin P. przekazywał m.in. na kościół, czy trójmiejskie zoo, powstaje pytanie, jaką łapówkę mógł dostać jakiś prokurator, bądź sędzia.

Ruch Palikota chce natomiast spytać, dlaczego po aferze Amber Gold rząd wciąż nie przedstawia konkretnych rozwiązań prawnych. Według Michała Kabacińskiego (RP) zarówno minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, jak i prokurator generalny Andrzej Seremet mówili o potrzebie zmian, "ale to są tylko słowa".

Podkreślił, że Ruch Palikota ma gotowe projekty ustaw m.in. projekt noweli ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym zakładający, że osoba rejestrująca spółkę będzie musiała złożyć w KRS oświadczenie o niekaralności. "Na pewno to poruszymy w trakcie tej debaty, (...) że mamy pomysł, jak uzdrowić prokuraturę i wymiar sprawiedliwości" - powiedział Kabaciński na konferencji prasowej w Sejmie.

SLD oczekuje z kolei od premiera i prok. Seremeta informacji, dlaczego w sprawie Amber Gold zawiodły instytucje państwa. "Na konferencji ministra sprawiedliwości usłyszeliśmy, że w sprawie Amber Gold sędziowie są niewinni, na konferencji prokuratora generalnego usłyszeliśmy, że trochę zawiedli ludzie, trochę prawo, ale od żadnego z nich nie usłyszeliśmy, dlaczego tak się stało. Chcielibyśmy więc od premiera usłyszeć pełną informację, dlaczego zawiodły instytucje państwa" - powiedział PAP rzecznik SLD Dariusz Joński.

Jak dodał, Sojusz chce również uzyskać odpowiedź na pytanie, dlaczego resort sprawiedliwości pracował nad rozwiązaniami, które miały łagodzić kary dla twórców piramid finansowych. Według resortu założenia do projektu, o którym mówił Joński, "uległy znacznej modyfikacji", a kwestionowanych przez SLD zapisów nie ma już w dokumencie.

Z kolei szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro od premiera chce dowiedzieć się, jakie i kiedy podjęto czynności w celu zabezpieczenia interesów oszukanych ludzi w sprawie Amber Gold. "Skoro państwo skompromitowało się w tej sprawie, skoro przez dwa i pół roku nie robiło nic - mając wiarygodne informacje, że doszło do przestępstwa, powinno przynajmniej w ostatnim momencie zrobić wszystko, aby ratować może nie już swój honor, ale przynajmniej te ostatnie pieniądze ludzi, którzy często oddali cały swój majątek (...), bo wierzyli, że państwo gwarantuje bezpieczeństwo ich lokat" - powiedział Ziobro.

Prokurator generalny Andrzej Seremet głos w sprawie gdańskiej spółki Amber Gold zabrał w poniedziałek. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej przedstawił kalendarium wniosków Komisji Nadzoru Finansowego do prokuratury dotyczących Amber Gold.

Jak mówił, wiele faktów świadczy o "niedoskonałości" pracy prokuratury w sprawie działalności tej firmy. Przypomniał, że Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz najpierw odmówiła śledztwa, po uchyleniu tej decyzji przez sąd, postępowanie umorzyła (to także zostało uchylone), a następnie podjęto decyzję o zawieszeniu dochodzenia i zwlekano z jego "odwieszeniem".

Według Seremeta nie ma obecnie sygnałów, by te nieprawidłowości wyniknęły z jakichkolwiek nacisków na tę prokuraturę. "Opóźnienia nie wynikały ze złej woli, a raczej z braku profesjonalnego podejścia gdańskich prokuratorów, oraz braku wyobraźni" - mówił prokurator generalny.

Seremet zapowiedział, że zwróci się do Krajowej Rady Prokuratury o wyrażenie zgody na odwołanie szefa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz "z powodu nienależytego wypełniania obowiązków służbowych". Szef KRP Edward Zalewski poinformował, że wniosek Seremeta może być zbadany 18 września.

Decyzją Seremeta prokurator okręgowy w Gdańsku ma też osobiście nadzorować śledztwo w sprawie Amber Gold prowadzone w tej prokuraturze przez zespół złożony z trzech prokuratorów i analityka. Seremet przypomniał, że polecił, aby wszystkie sprawy z zawiadomienia KNF dotyczące naruszenia artykułu prawa bankowego, który - w uproszczeniu - zakazuje działalności parabankowej, były prowadzone w prokuraturach okręgowych, jako bardziej doświadczonych; mają one pozostawać pod nadzorem prokuratur apelacyjnych.

Premier Donald Tusk z kolei głos w sprawie Amber Gold zabrał w połowie sierpnia. Ocenił, że służby państwowe, w tym KNF, zadziałały zgodnie z procedurami. Zwrócił jednak uwagę na dość "pasywną rolę" niektórych prokuratorów i sędziów.

Szef rządu odniósł się wówczas także do informacji na temat współpracy jego syna Michała z linią lotniczą OLT Express, której współwłaścicielem była spółka Amber Gold; zapewnił m.in., że ma pełne zaufanie do syna.

Tusk zaprzeczył, jakoby, odradzając synowi współpracę z prezesem Amber Gold, Marcinem P., miał kierować się informacjami z tajnych źródeł na temat tej firmy. "Sugestia, że mogłem mieć tajne informacje i uprzedzałem syna, jest niemądra, a nawet nieprzyzwoita" - mówił.

Na wniosek premiera w połowie sierpnia odbyło się też posiedzenie Komitetu Stabilności Finansowej; Komitet zarekomendował podjęcie szeregu działań, które zneutralizowałyby zagrożenia dla klientów i systemu finansowego, wynikające z działalności parabanków - podało ministerstwo finansów. Chodzi m.in. o zaostrzenie kar za prowadzenie działalności bankowej bez zezwolenia, oszustwa i fałszowanie dokumentów.

Czwartkowa informacja premiera i prokuratora generalnego prawdopodobnie nie zakończy jednak sprawy Amber Gold. Opozycyjne kluby: PiS, SLD i Solidarnej Polski domagają się powołania komisji śledczej, która miałaby zbadać działania prokuratury i sądów w sprawie gdańskiej spółki.

SLD uważa, że powinna to być inicjatywa prezydium Sejmu - Sojusz wystosował pismo do marszałek Ewy Kopacz - na razie nie dostał odpowiedzi. Rzecznik SLD Dariusz Joński poinformował PAP, że jeśli Kopacz nie odpowie do wtorku, SLD rozpocznie rozmowy z wszystkimi klubami o powołaniu takiej komisji. SP skierowała do Sejmu swój projekt uchwały o komisji śledczej, nie ma jednak pod nim wymaganych sejmowym regulaminem 46 podpisów (klub SP ma 19 posłów).

PiS chce, aby komisja ustaliła, czy i jaką wiedzę na temat Amber Gold miał premier Donald Tusk; SP chce wyjaśnienia roli syna premiera - Michała - w OLT Express oraz zbadania "legalności działań" szefa rządu w tej sprawie. Opozycja wskazuje na konflikt interesów - uważa, że syn premiera nie powinien jednocześnie pracować w gdańskim porcie lotniczym i współpracować z OLT Express. Zarzuca też premierowi, że powinien ostrzec Polaków przed Amber Gold.

Z sejmowej arytmetyki wynika, że żaden z wniosków o komisję śledczą nie ma szans na przegłosowanie, jeśli nie poprze go przynajmniej kilku posłów z koalicji PO-PSL. PO uważa, że na obecnym etapie wyjaśniania sprawy komisja nie jest potrzebna. Jednak szef PSL Waldemar Pawlak nie wykluczył, że ludowcy poprą powołanie komisji. Ruch Palikota czeka na decyzję PSL - poprze wniosek o komisję śledczą, jeśli to samo zrobią ludowcy.

W poniedziałek Wojciech Szelągowski z gdańskiej prokuratury poinformował, że do tej pory wpłynęło 2091 zawiadomień od klientów Amber Gold, którzy twierdzą, że zostali oszukani. Ich roszczenia opiewają na ponad 130 mln zł.

Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia ogłosiła decyzję o likwidacji.

17 sierpnia śledczy postawili założycielowi firmy i jej prezesowi Marcinowi P. sześć zarzutów. Zarzucono mu prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, prowadzenie działalności gospodarczej polegającej na kupnie i sprzedaży wartości dewizowych bez wpisu do rejestru działalności kantorowej, posłużenie się fałszywymi potwierdzeniami przelewów na kwotę 50 mln zł podczas rejestracji spółki przed sądem. Marcin P. jest też podejrzany o niezłożenie sprawozdania finansowego spółki za lata 2009, 2010 i częściowo 2011 r., do czego się przyznał. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i wydano zakaz opuszczania kraju. (PAP)

mkr/ sdd/ ann/ stk/ son/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)