Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Senacie projekt ws. nieruchomości stolicy, Kraków też chce pomocy

0
Podziel się:

W Senacie trwają prace nad projektem, który ma pomóc Warszawie uporać się z
finansowymi skutkami dekretu Bieruta. Pieniędzy z budżetu na wypłatę odszkodowań domaga się też
Kraków, argumentując, że ustawowe wsparcie tylko dla stolicy może być niezgodne z konstytucją.

W Senacie trwają prace nad projektem, który ma pomóc Warszawie uporać się z finansowymi skutkami dekretu Bieruta. Pieniędzy z budżetu na wypłatę odszkodowań domaga się też Kraków, argumentując, że ustawowe wsparcie tylko dla stolicy może być niezgodne z konstytucją.

Projekt, o którym mowa złożyli w lipcu w Senacie senatorowie PO. Najprawdopodobniej we wrześniu trafi on pod obrady izby, obecnie jest na etapie opiniowania.

W projekcie zaproponowano zmianę ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji poprzez zapisanie w niej, że w latach 2013-2015 z Funduszu Reprywatyzacji do 200 mln złotych rocznie przeznaczane będzie na wypłaty odszkodowań dla byłych właścicieli nieruchomości przejętych dekretem Bieruta. Projekt to efekt porozumienia między stołecznym ratuszem, ministrem finansów oraz ministrem skarbu.

Warszawski ratusz od dłuższego czasu alarmuje, że wypłaty odszkodowań m.in. z tytułu dekretu Bieruta stanowią nadmierne obciążenie finansowe dla miasta. W ubiegłym roku miasto zapłaciło 182 mln zł odszkodowań za nieruchomości dekretowe; w 2011 r. - 233 mln zł. "Dotychczasowe wypłaty przekroczyły pół miliarda złotych, a oczekiwania uprawnionych nadal nie zostały zaspokojone" - czytamy w uzasadnieniu projektu.

O pieniądze na zaspokojenie roszczeń reprywatyzacyjnych upomina się też Kraków. Starosta krakowski podkreśla, że jego powiat jest prawomocnie związany m.in. do wydania spadkobiercom rodziny Potockich nieruchomości w Krzeszowicach, gdzie mieści się obecnie liceum ogólnokształcące oraz filia starostwa powiatowego. Powiat ma też zaspokoić roszczenia odszkodowawcze z tytułu korzystania z nieruchomości za ostatnie 10 lat. Łączna kwota tych roszczeń to 34 mln zł. Przed wojewodą małopolskim toczy się aktualnie kilkanaście nowych postępowań z wniosku rodziny Potockich, jak również wniosków innych spadkobierców właścicieli majątków ziemskich (m.in. w Łazach, Więckowicach i Sieborowicach).

"Uwzględnienie w procedowanej obecnie nowelizacji jedynie jednej jednostki samorządu terytorialnego, tj. miasta stołecznego Warszawy może naruszać konstytucyjną zasadę równości" - czytamy w piśmie starosty krakowskiego skierowanym do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza.

Wątpliwości co do konstytucyjności projektu nie ma jednak warszawski poseł PO Marcin Kierwiński. "Dekret Bieruta był rozwiązaniem dotyczącym tylko Warszawy, więc nowela rozwiązująca tę kwestię nie może dotyczyć innych samorządów" - powiedział PAP Kierwiński.

Polityk PO podkreślił, że zgodnie z obecnym prawem Warszawa nie może skorzystać ze środków z Funduszu Reprywatyzacyjnego przy wypłacaniu odszkodowań dekretowych, dlatego przygotowano projekt noweli.

Kierwiński przyznał, że inne samorządy również mają problem z roszczeniami reprywatyzacyjnymi, ale przekonywał, że Warszawa jest przypadkiem szczególnym. "W granicach Warszawy sprzed II wojny światowej wszystkie grunty przeszły na własność państwa. Nigdzie indziej nie mieliśmy do czynienia z nacjonalizacją na taką skalę" - podkreślił Kierwiński.

Z kolei Zrzeszenie Osób Objętych Dekretem Warszawskim DEKRETOWIEC postuluje, aby na wypłaty odszkodowań dla byłych właścicieli nieruchomości przejętych dekretem Bieruta przeznaczać rocznie kwotę nie 200, a 300 mln złotych. W piśmie do marszałka Senatu postulują, aby minister skarbu był zobligowany do przekazywania tej kwoty na wypłatę roszczeń odszkodowawczych. W projekcie PO zapisano, że środki z Funduszu byłyby przekazywane nie automatycznie, a na wniosek prezydenta miasta stołecznego Warszawy.

Właścicielom warszawskich gruntów, odebranych na podstawie dekretu Bieruta, należy się ich zwrot, ale gdy grunt nie jest już własnością miasta ani państwa lub został oddany w użytkowanie wieczyste komuś innemu, w grę wchodzi tylko odszkodowanie.

Stołeczny ratusz informował na początku roku, że w Warszawie toczy się ok. 8 tys. postępowań dot. roszczeń związanych z dekretem Bieruta, z czego ok. 4,5 tys. spraw dotyczy zwrotu nieruchomości, a ok. 3,5 tys. to postępowania odszkodowawcze, czyli dotyczące zwrotu pieniędzy za nieruchomości objęte roszczeniami.

Bezpośrednią podstawę realizacji roszczeń z tytułu gruntów warszawskich przejętych dekretem stanowi obecnie art. 215 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Stosownie do tego zapisu odszkodowania z tytułu gruntów przejętych dekretem Bieruta ustalane i wypłacane są przez prezydenta m.st. Warszawy jako starostę wykonującego zadanie z zakresu administracji rządowej.

Jak zaznacza MSP, w związku z tym ewentualne wykorzystanie środków Funduszu Reprywatyzacji przy realizacji odszkodowań z tytułu gruntów warszawskich wymaga zmian w obowiązującym prawie.

Na rachunku Funduszu Reprywatyzacji gromadzone są środki pochodzące ze sprzedaży 5 proc. akcji należących do Skarbu Państwa w każdej ze spółek powstałych w wyniku komercjalizacji oraz odsetki od tych środków. Środki zgromadzone na rachunku funduszu w połowie maja wynosiły blisko 5,4 mld zł.

Dekret z 26 października 1945 r. "O własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m.st. Warszawy", podpisany przez ówczesnego prezydenta Polski Bolesława Bieruta, objął obszar miasta stołecznego Warszawy. Skutkiem wejścia w życie dekretu (21 listopada 1945 r.) było przejęcie wszystkich gruntów w granicach miasta przez gminę miasta stołecznego Warszawy, a w 1950 r. przez Skarb Państwa - w związku ze zniesieniem samorządu terytorialnego. Dekretem uzasadnianym "racjonalnym przeprowadzeniem odbudowy stolicy i dalszej jej rozbudowy zgodnie z potrzebami narodu" objęto około 12 tys. ha gruntów, w tym ok. 20-24 tys. nieruchomości.

Marta Tumidalska (PAP)

laz/ son/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)