Pierwszy pracujący dzień nowego roku przyniósł umocnienie polskiej waluty. Analitycy wskazują, że to m.in. efekt porozumienia dotyczącego tzw. klifu fiskalnego w USA. Ok. godz. 16.45 euro kosztowało 4,06 zł, dolar 3,06 zł, a szwajcarski frank 3,36 zł.
W środę ok. godz. 7 rano wspólną walutę wyceniano na 4,07 zł, dolara na 3,07 zł, a franka na 3,37 zł.
"Zawarcie porozumienia pomiędzy Republikanami oraz Demokratami w sprawie klifu fiskalnego miało pozytywny wydźwięk na rynek walutowy. Tym samym dobre nastroje podwyższają apetyt na instrumenty o wyższym ryzyku" - stwierdził analityk walutowy Noble Securities Adrian Mech.
W trakcie nadzwyczajnej, noworocznej sesji amerykańska Izba Reprezentantów poparła, zatwierdzone wcześniej przez Senat, porozumienie, pozwalające na uniknięcie w USA z początkiem 2013 r. klifu fiskalnego, czyli radykalnego wzrostu podatków przy jednoczesnym cięciu wydatków budżetowych. Ustawa czeka teraz na podpis amerykańskiego prezydenta. Barack Obama zapowiedział już, że jest gotów ją podpisać.
Regulacje przyjęte przez Kongres przewidują bezterminowe utrzymanie ulg podatkowych dla gospodarstw domowych o dochodach poniżej 450 tys. dolarów rocznie i wzrost podatków dla osób o najwyższych dochodach. Cięcia budżetowe, które miały wejść w życie od nowego roku, zostały odroczone o dwa miesiące; oznacza to, że konieczne będą teraz negocjacje w sprawie redukcji wydatków federalnych, bez uchwalania których amerykańskie zadłużenie osiągnie swój ustawowy limit pod koniec lutego.
Diler walutowy BRE Banku Marcin Turkiewicz stwierdził, że w najbliższych dniach złoty będzie utrzymywał się w przedziale 4,05-4,09 zł za euro. "Najważniejsze dla złotego będą głosy z RPP oraz to, jak się będą zachowywać inwestorzy na rynkach bazowych" - dodał. (PAP)
rbk/ mj/ pad/
