Prawdopodobnie jeszcze w styczniu warszawska prokuratura okręgowa podejmie decyzję czy zostanie wszczęte śledztwo w sprawie powołania i działania Międzyresortowego Centrum ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i Międzynarodowego Terroryzmu.
Poinformował o tym w piątek PAP rzecznik prokuratury Maciej Kujawski.
Centrum zostało powołane w 2002 r., gdy na czele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji stał Krzysztof Janik, a jego zastępcą odpowiedzialnym za służby mundurowe podległe resortowi (m.in. policję) był Zbigniew Sobotka. Pozwalało ono na powoływanie tzw. grup zadaniowych, do których trafiali ludzie delegowani z różnych służb - policji, Straży Granicznej, a także m.in. ABW.
Jak napisało piątkowe "Życie Warszawy", obecne kierownictwo resortu skierowało w połowie grudnia do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z działalnością Centrum. "Mogę to potwierdzić. Wydział śledczy prokuratury okręgowej prowadzi w tej sprawie postępowanie sprawdzające" - powiedział PAP Kujawski.
Wyjaśnił, że prokuratorzy sprawdzają czy były podstawy prawne do stworzenia tej instytucji i jakie podjęto w jej ramach działania. Analizują też, o jakich sprawach informowane było Centrum, i czy w związku z podejmowanymi przez nie działaniami żądano informacji tajnych od służb podległym m.in. MSWiA.
Jeszcze w tym miesiącu - jak dodał Kujawski - może zostać podjęta decyzja, czy w tej sprawie zostanie wszczęte śledztwo.
Szefem Międzyresortowego Centrum ds. Przestępczości Zorganizowanej i Międzynarodowego Terroryzmu był Józef Semik, który był także doradcą Sobotki. W jego prace włączał się także - jak donosiły media - drugi doradca b. wiceministra Roman Kurnik.
Kurnik i Semik zostali zdymisjonowani po ujawnieniu głośnej afery starachowickiej. W związku z tą sprawą, podał się także do dymisji Sobotka, później oskarżony i skazany na 3,5 roku więzienia za przeciek tajnych informacji dotyczących akcji CBŚ w Starachowicach. W grudniu ubiegłego roku ułaskawił go prezydent Aleksander Kwaśniewski i złagodził mu karę do roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Nazwisko Kurnika przewijało się też w mediach w związku z inną głośną sprawą - zabójstwa b. szefa policji Marka Papały. To na jego imieninach w 2002 roku pojawił się Edward Mazur, tuż po tym jak został zatrzymany, przesłuchany w związku z zabójstwem Papały i wypuszczony przez prokuraturę. Później wyjechał z Polski. Obecnie w USA trwa jego procedura ekstradycyjna, a polska prokuratura chce biznesmenowi postawić zarzut nakłaniania do zabójstwa Papały. Kurnik zaprzeczał, by miał cokolwiek wspólnego z zabójstwem Papały. (PAP)
pru/ bno/ rod/