Przemyt ponad 5,5 tys. litrów rosyjskiego paliwa udaremniła w tym kwartale służba celna i Straż Graniczna w woj. warmińsko-mazurskim - poinformowała we wtorek PAP Anna Mauch ze Straży Granicznej.
Jak powiedziała Mauch, straż graniczna wraz z celnikami systematycznie prowadzi kontrole nie tylko przy granicy z obwodem kaliningradzkim, ale także w miejscowościach oddalonych od niej o kilkadziesiąt kilometrów.
W Rosji olej napędowy i benzyna są średnio 2 zł tańsze niż w Polsce. Legalnie można przewieźć przez granicę pełen bak paliwa plus 20 litrów w kanistrze. Dlatego ogromnym powodzeniem cieszą się auta z dużymi bakami np. amerykańskie wozy terenowe (jeden z takich samochodów kilka miesięcy temu spłonął na przejściu granicznym w Gołdapi - PAP). Na przejściach z Rosją celnicy często ujawniają auta z tak przerobionymi bakami, by weszło do nich więcej paliwa (np. paliwo z baku rurkami wyprowadzane jest do drugiego zbiornika umocowanego pod tylną kanapą).
Prawo zakazuje sprzedaży osobom trzecim legalnie przewiezionego przez granicę paliwa. Różnica cen na stacjach paliw w Polsce i Rosji sprawiła, że bardzo wielu mieszkańców warmińsko-mazurskiego jeździ do Rosji tankować, a spora grupa przewozi paliwo, by spuszczać je z baków i sprzedawać. Niektórzy w pomieszczeniach gospodarczych urządzają swego rodzaju "magazyny paliw".
"Taki magazyn na początku kwartału zlikwidowaliśmy w Gołdapi. W 16 zbiornikach znajdowało się tam łącznie prawie 4 tys. litrów oleju napędowego. Straż Graniczna zatrzymała w związku z tą sprawą trzy osoby - mieszkańców Gołdapi i Suwałk" - dodała Mauch. (PAP)
jwo/ abr/