Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W tym tygodniu Sejm zdecyduje, czy będą kwoty na listach wyborczych

0
Podziel się:

Już w tym tygodniu w Sejmie odbędzie się głosowanie nad projektem ustawy
wprowadzającej 35-proc. kwoty na listach wyborczych. Jak podkreślali we wtorek autorzy projektu,
bez zagwarantowania kobietom wysokich miejsc na listach, 35-proc. kwota nie spowoduje rewolucyjnych
zmian.

Już w tym tygodniu w Sejmie odbędzie się głosowanie nad projektem ustawy wprowadzającej 35-proc. kwoty na listach wyborczych. Jak podkreślali we wtorek autorzy projektu, bez zagwarantowania kobietom wysokich miejsc na listach, 35-proc. kwota nie spowoduje rewolucyjnych zmian.

"W toku prac parlamentarnych nad obywatelskim projektem ustawy parytetowej, parytet przekształcił się w 35-procentową kwotę, czyli - aby lista wyborcza została zarejestrowana, nie może być na niej mniej niż po 35 proc. kandydatów obu płci" - mówiła prof. Małgorzata Fuszara z komitetu, który przygotowywał projekt, na konferencji prasowej zorganizowanej we wtorek przez stowarzyszenie Kongres Kobiet.

Jak dodała, poprawka gwarantująca kobietom wysokie miejsca na listach wyborczych nie zyskała akceptacji posłów. "Zamiana parytetu na kwotę nie jest korzystna; 35 proc. to niska kwota, do równości jest jeszcze dość daleko, nie zmieni zbyt wiele, ale tam, gdzie sytuacja jest naprawdę zła, może coś dać" - uznała prof. Fuszara.

Podkreśliła, że wprowadzenie tematu parytetów do debaty publicznej spowodowało, że więcej się mówi o udziale kobiet we władzy. "Przygotowujemy opracowanie na ten temat. Kobiety są niedoreprezentowane nie tylko w parlamencie. Spojrzenie chociażby na kierownictwo ministerstw daje nam obraz sytuacji: choć w Radzie Ministrów kobiet jest ok. 28 proc., są resorty, gdzie w kierownictwie nie ma kobiet wcale, np. Ministerstwo Rolnictwa" - mówiła prof. Fuszara.

Choć w tegorocznych wyborach samorządowych nie obowiązywały jeszcze kwoty, w ocenie Kongresu Kobiet zainteresowanie pań kandydowaniem było większe niż cztery lata temu. "Chciałyśmy sprawdzić, jak dyskusja na temat parytetów przełożyła się na obecność kobiet na listach. Zaobserwowałyśmy pozytywne zjawiska, partie nawet zaczynają pod tym względem ze sobą konkurować, wciąż jednak zdarzają się przypadki umieszczania kobiet na dalekich miejscach, które dają niewielkie szanse na wybór, albo wystawiania ich w tych okręgach, które nie dają szans na mandat" - mówiła Agnieszka Grzybek ze stowarzyszenia Kongres Kobiet.

Wśród kandydatów do sejmików kobiety stanowiły prawie 30 proc., do rad powiatów - ponad 28,5 proc., do rad gmin blisko 32 proc. W bezpośrednich wyborach na prezydentów miast, wójtów, burmistrzów wzięło udział niespełna 14 proc. kobiet.

Jak poinformowała Grzybek, odsetek kobiet, które zdobyły mandat, wyniósł ok. 22 proc., ale można przypuszczać, że byłby większy, gdyby zajmowały lepsze miejsca na listach. "To pokazuje, że konieczne są rozwiązania ustawowe, bo sama dobra wola partii politycznych nie wystarcza" - przekonywała.

Udział kobiet w polityce i życiu publicznym będzie jednym z tematów III Kongresu Kobiet, zaplanowanego na 17 i 18 września przyszłego roku. "Będzie to ogólnoeuropejski kongres, odbywający się w szczególnym momencie - w czasie polskiej prezydencji w Radzie UE. Chciałybyśmy odnieść się do najważniejszych wyzwań, przed którymi stoi Europa: demograficznych i ekologicznych, przyszłości kobiet w polityce, pracy oraz życiu rodzinnym, przyszłości po kryzysie ekonomicznym etc." - mówiła Małgorzata Rusewicz z KPP Lewiatan.

Kongres Kobiet jest społeczną inicjatywą, zrzeszającą osoby indywidualne, organizacje pozarządowe, przedstawicielki biznesu, polityki, świata nauki, sztuki, samorządów, związków zawodowych i pracodawców. Od marca działa jako stowarzyszenie. Pierwszy Kongres Kobiet odbył się w czerwcu 2009 r., kolejny - w czerwcu tego roku.

Agata Kwiatkowska (PAP)

akw/ abr/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)