Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wallstroem: polski głos powinien być słyszany w debacie o przyszłości UE

0
Podziel się:

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej,
komisarz ds. stosunków z instytucjami i komunikacji Margot
Wallstroem uważa, że polski głos powinien być słyszany w debacie o
przyszłości Unii Europejskiej. W czwartek Wallstroem rozpoczyna
dwudniową wizytę w Polsce.

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, komisarz ds. stosunków z instytucjami i komunikacji Margot Wallstroem uważa, że polski głos powinien być słyszany w debacie o przyszłości Unii Europejskiej. W czwartek Wallstroem rozpoczyna dwudniową wizytę w Polsce.

"Celem mojej wizyty jest zachęcenie Polski do debaty na temat przyszłości Unii Europejskiej. Polski głos powinien być obecny, kiedy Unia dyskutuje o swoich przyszłych granicach, roli na świecie, polityce energetycznej, gospodarczym i społecznym modelu europejskim" - powiedziała w rozmowie z PAP Margot Wallstroem. Przyznała, że dotychczas większość krajów Europy wykorzystała w sposób "dość nieaktywny" okres refleksji ustanowiony przez UE po podwójnym francusko-holenderskim "nie" dla unijnej konstytucji.

W Polsce komisarz zostanie przyjęta przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, spotka się z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem, minister spraw zagranicznych Anną Fotygą, liderami opozycji Wojciechem Olejniczakiem i Janem Rokitą. Złoży wizytę metropolicie krakowskiemu, kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi.

"Przyjeżdżam do Polski na tydzień przed szczytem europejskim i chciałabym usłyszeć i zrozumieć idee nowego polskiego prezydenta, rządu i opozycji dotyczące przyszłych reform instytucjonalnych Unii" - powiedziała komisarz.

Przyznała, że "z powodu braku porozumienia" wszystkich 25 państw członkowskich w sprawie konstytucji, oczekuje się, że 15 i 16 czerwca na szczycie w Brukseli przywódcy przedłużą okres refleksji o jeszcze jeden rok.

Pytana, czy Polska, która jest jednym z kilku krajów, które wstrzymały proces ratyfikacji unijnej konstytucji powinna przeprowadzić referendum, powiedziała: "Z zadowoleniem przyjęłam nowe ratyfikacje (po porażce referendów we Francji i Holandii - PAP). To dowód politycznego zaangażowania tych krajów członkowskich, by szukać pozytywnego rozwiązania. To dowód ich przywiązania do wartości traktatu konstytucyjnego" - tłumaczyła.

Zapytana o renegocjację traktatu, o której coraz częściej mówią sami przywódcy UE, Wallstroem przyznała, iż "nie ma gwarancji, że renegocjacje traktatu doprowadzą do lepszego tekstu niż obecny projekt, ani że poprze go opinia publiczna".

Odpowiadając na pytanie o możliwość odejścia od nazwy "traktat konstytucyjny" na korzyść np. "traktatu podstawowego", Margot Wallstroem przyznała, że "to mogłaby być jedna ze zmian". "Jakkolwiek zmiana nazwy nie jest najważniejszą sprawą" - dodała.

"Dziś ważniejsze (od samego traktatu i jego nazwy - PAP) jest przywrócenie w Europejczykach zaufania do projektu Unii Europejskiej i byśmy poprzez nasze działania i polityki spełniali ich oczekiwania" - tłumaczyła.

Wallstroem sceptycznie odniosła się do niedawnych deklaracji kanclerz Niemiec Angeli Merkel, by w preambule eurokonstytucji znalazło się nawiązanie do chrześcijańskich korzeni Europy: "Konstytucja ani nie uznaje, ani nie ignoruje chrześcijańskich korzeni. Preambuła odwołuje się do kulturowych, religijnych i humanistycznych korzeni Europy. Wśród nich są też chrześcijańskie".

Przypomniała, że konstytucja nie nawiązuje bezpośrednio do Boga czy chrześcijaństwa przede wszystkim dlatego, że nie było na to zgody wszystkich 25 krajów UE. "Jakiekolwiek odwołanie do indywidualnej religii w konstytucji mogłoby być postrzegane jako oznaka podziału między Europejczykami. Dlatego sformułowania użyte w preambule konstytucji wydają się właściwe, jeśli UE chce uniknąć jakiejkolwiek dyskryminacji" - powiedziała komisarz w rozmowie z PAP.

Inga Czerny (PAP)

icz/ klm/ ro/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)