# dochodzi inf. o usuwaniu wycieku #
16.02. Olsztyn (PAP) - Kończy się akcja usuwania skutków wycieku żrących substancji chemicznych, do którego doszło w środę rano na drodze krajowej Warszawa - Gdańsk pod Nidzicą - podała straż pożarna. W ciągu godziny policja powinna przywrócić tam ruch wahadłowy.
W okolicach Frąknowa z ciężarówki przewożącej niebezpieczne substancje chemiczne wypadło kilkanaście plastikowych pojemników z wodorotlenkiem potasu i sodu oraz kwasem fosforowym. Niektóre z nich rozszczelniły się na jezdni i poboczu.
Skutki skażenia likwiduje grupa ratownictwa chemicznego straży pożarnej. Zdaniem koordynatora akcji kpt. Jarosława Skalskiego, wszystkie pojemniki z chemikaliami zostały już zebrane i pogrupowane, a miejsca wycieku substancji posypane substancją neutralizującą.
Trwające od godz. 8 rano działania przedłużyły się, ze względu na potencjalne zagrożenie wybuchem. "Musieliśmy to zrobić bezpiecznie. Przy kontakcie z wilgocią lub metalem może wydzielać się wodór, tworzący z powietrzem mieszankę wybuchową" - powiedział Skalski. W pobliżu nie ma żadnych zabudowań; policja wyznaczyła strefę ochronną wokół miejsca zdarzenia.
Według dokumentów przewozowych kierowca ciężarówki wiózł w sumie 200 kg żrących chemikaliów. Wielkość ładunku nie przekraczała dopuszczalnych norm. Samochód był oznakowany, zgodnie z wymogami.
Policja ustala, czy pojemniki na naczepie były właściwie zabezpieczone. Skutki wycieku oceniają również pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z Olsztyna.
Droga w okolicach Frąknowa jest nadal zablokowana. Policja zorganizowała objazdy dla samochodów osobowych i ciężarowych. Jak poinformował Wojciech Stępień z nidzickiej policji, około godz. 14 powinien zostać przywrócony ruch wahadłowy w tym miejscu. Do tego czasu kierowcy jadący z Warszawy są kierowani w Nidzicy na Działdowo. Jadący z Gdańska muszą zjechać z "siódemki" w Pawłowie.(PAP)
mbo/ bno/