Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warmińsko-mazurskie: Kończy się proces o gospodarstwo "późnego przesiedleńcy"

0
Podziel się:

Do 12 maja sąd rejonowy w Nidzicy odroczył we
wtorek proces o tzw. zasiedzenie w gospodarstwie w Kanigowie
(Warmińsko-mazurskie). Zwrotu gospodarstwa żąda spadkobierca
dawnych właścicieli.

Do 12 maja sąd rejonowy w Nidzicy odroczył we wtorek proces o tzw. zasiedzenie w gospodarstwie w Kanigowie (Warmińsko-mazurskie). Zwrotu gospodarstwa żąda spadkobierca dawnych właścicieli.

25 lat temu, gdy Lukaschewscy opuścili nieruchomość, wyjeżdżając do Niemiec, zamieszkała w niej rodzina Smolińskich.

We wtorek strony postępowania cywilnego nie zgłosiły już żadnych wniosków dowodowych. Niewykluczone, że na kolejnej rozprawie sąd zamknie przewód sądowy i być może ogłosi wyrok.

We wtorek sąd przesłuchiwał urzędniczkę z urzędu gminy w Nidzicy, która odpowiada za wyliczenia podatków od nieruchomości i rolnego. Urzędniczka powiedziała, że od 1992 roku podatki od nieruchomości w Kanigowie opłacali Smolińscy jako użytkownicy gospodarstwa. Podkreśliła, że dopiero kilka lat temu Lukaschewscy złożyli oświadczenie, iż są właścicielami nieruchomości w Kanigowie.

Sąd w Nidzicy rozpatruje wniosek o zasiedzenie, który złożył Kazimierz Smoliński, mieszkający w gospodarstwie w Kanigowie od 1983 roku.

Wcześniej na rozprawie Smoliński mówił przed sądem, że jego ojciec starał się o uregulowanie kwestii własności, ale był zwodzony przez gminę.

Lukaschewscy w lutym 1983 roku wyjechali z Kanigowa do Niemiec jako tak zwani późni przesiedleńcy. Przed wyjazdem część majątku sprzedali, ale gospodarstwo pozostawili. Według Smolińskich nieruchomość przekazał im urzędnik, wręczając klucze. Jednak nie dopełniono formalności, nie wpisano Smolińskich jako nowych właścicieli w księgach wieczystych. Nadal istnieje tam zapis, iż właścicielami są Lukaschewscy.

Na tej podstawie w 2003 roku Heinrich Lukaschewski rozpoczął starania o zwrot nieruchomości. Wystąpił z propozycją sprzedaży nieruchomości za 850 tys. zł. Gdy Smolińscy odmówili, argumentując to brakiem pieniędzy, otrzymali pismo z żądaniem wydania gospodarstwa.

Zasiedzenie w tak zwanej dobrej wierze jest skuteczne po 20 latach, a w złej wierze po 30 latach. Smolińscy mieszkają w Kanigowie od 25 lat i sąd ma zdecydować, czy zostaną uznani za właścicieli.

Najgłośniejszą sprawą dotyczącą roszczeń tak zwanych późnych przesiedleńców jest sprawa Agnes Trawny. Odzyskała ona ojcowiznę - nieruchomość w Nartach koło Szczytna na mocy wyroku Sądu Najwyższego w 2005 roku. W poprzednich instancjach sądy wydawały dla niej wyroki niekorzystne. W domu należącym do Trawny wciąż mieszkają rodziny Moskalików i Głowackich.(PAP)

ali/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)