Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warmińsko-Mazurskie: Protest ws. referendum w Ostródzie - bez dalszego biegu

0
Podziel się:

Bez dalszego biegu sąd okręgowy w Elblągu pozostawił protest wyborczy
zwolenników odwołanego w referendum burmistrza Ostródy Olgierda Dąbrowskiego; żądali oni
unieważnienia wyników głosowania - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka sądu Dorota Zientara.

Bez dalszego biegu sąd okręgowy w Elblągu pozostawił protest wyborczy zwolenników odwołanego w referendum burmistrza Ostródy Olgierda Dąbrowskiego; żądali oni unieważnienia wyników głosowania - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka sądu Dorota Zientara.

Jak powiedziała PAP rzeczniczka sądu okręgowego w Elblągu, sąd, zajmujący się we wtorek na niejawnym posiedzeniu sprawą protestu, pozostawił go "bez dalszego biegu i odstąpił od rozstrzygnięcia czy zarzuty stawiane przez autorów protestu inicjatorom referendum są słuszne".

Według Zientary sąd ocenił, że protest, który dotyczy sposobu prowadzenia kampanii wyborczej, a nie ewentualnych nieprawidłowości przy samym głosowaniu, został złożony w niewłaściwym trybie.

Protest złożyli kilka dni po referendum zwolennicy odwołanego burmistrza. Żądali unieważnienia wyników głosowania, argumentując, że wpływ na to jak głosowali mieszkańcy mogły mieć informacje podane przez inicjatorów referendum na konferencji prasowej w ostatnim dniu kampanii referendalnej.

Konferencja organizatorów referendum odbyła się w piątek 1 czerwca o godz. 15, a kilka godzin później zaczęła obowiązywać cisza wyborcza przed referendum, które odbyło się 3 czerwca. Według autorów protestu burmistrz Olgierd Dąbrowski miał małe szanse, by żądać na drodze sądowej w trybie wyborczym sprostowania nieprawdziwych informacji podanych - według nich - na konferencji.

Zdaniem autorów protestu inicjatorzy referendum podczas konferencji, zarzucając burmistrzowi korzystanie podczas kampanii referendalnej z publicznych pieniędzy, powoływali się na "opinię w tej sprawie wydaną przez Państwową Komisję Wyborczą". Według zwolenników burmistrza inicjatorzy referendum mogli tym samym wprowadzić w błąd mieszkańców poprzez stworzenie wrażenia, iż dokument ten był wiążącym postanowieniem albo decyzją.

Jak podała Zientara, sąd ocenił jednak, że autorzy protestu powinni byli nawet ostatniego dnia kampanii przed referendum złożyć stosowane pozwy z żądaniem sprostowania nieprawdziwych informacji.

Odwołany burmistrz Ostródy poproszony o komentarz do wtorkowej decyzji sądu, powiedział PAP, że nie oczekiwał rozstrzygnięcia, które odmieni bieg zdarzeń.

Już po ogłoszeniu wyników referendum Dąbrowski zapowiedział, że będzie ponownie ubiegał się o urząd burmistrza w wyborach przedterminowych. "Przygotowuję się teraz do wyborów psychicznie i organizacyjnie" - mówił we wtorek.

Inicjatorzy referendum chcieli odwołania Dąbrowskiego, ponieważ - w ich ocenie - "ignorował on głos mieszkańców miasta i podejmował decyzje świadczące o niekompetencji i niegospodarności". Ich zdaniem nie stwarzał też warunków do realnego rozwoju gospodarczego miasta oraz zwiększenia liczby miejsc pracy.

Odwołany burmistrz odrzuca te zarzuty. Jak mówił, Ostróda od wielu lat poprzez inwestycje turystyczne "buduje wizerunek miasta przyjaznego i gościnnego", a budowa infrastruktury turystycznej takiej jak hotele, stadion piłkarski, budowa torów kajakowych czy wyciągu dla narciarzy wodnych ma przyciągać turystów i tworzyć miejsca pracy dla mieszkańców.

Referendum w Ostródzie jest jedynym w tej kadencji ważnym głosowaniem nad odwołaniem władz samorządowych na Warmii i Mazurach. Wcześniejsze dotyczące odwołania burmistrza Rucianego-Nidy oraz odwołania burmistrza Sępopola i tamtejszej rady miasta oraz ostatnie (17 czerwca - PAP) w sprawie odwołania wójta gminy Stawiguda nie powiodły się z powodu zbyt niskiej frekwencji. (PAP)

ali/ son/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)