Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warmińsko-mazurskie: Radni i mieszkańcy chcą by wójt Sorkwit wyjaśnił swoją przeszłość

0
Podziel się:

Grupa mieszkańców i radnych gminy
Sorkwity (warmińsko-mazurskie) zaapelowała w piątek na sesji rady
gminy do wójta Piotra Wołkowicza, by "wyjaśnił, czy był agentem i
wreszcie oczyścił wkoło siebie atmosferę choćby poprzez złożenie
dymisji i rozpisanie nowych wyborów".

Grupa mieszkańców i radnych gminy Sorkwity (warmińsko-mazurskie) zaapelowała w piątek na sesji rady gminy do wójta Piotra Wołkowicza, by "wyjaśnił, czy był agentem i wreszcie oczyścił wkoło siebie atmosferę choćby poprzez złożenie dymisji i rozpisanie nowych wyborów".

Piotr Wołkowicz jest wójtem Sorkwit kolejną kadencję, ale wybory w 2006 roku wygrał w atmosferze skandalu, ponieważ w jednym okręgu wyborczym doszło do sfałszowania wyników wyborów i sąd nakazał ponowne głosowanie. Odpowiedzialni za fałszerstwa członkowie komisji wyborczej, w tym Marzena M., sekretarz gminy, są za to prawomocnie skazani.

W ostatnich dniach mieszkańców leżącej pod Mrągowem gminy Sorkwity zelektryzowała informacja zawarta w książce doktorantki historii Anny Górskiej-Klepackiej "SB na tropach Solidarności" o tym, iż Wołkowicz był tajnym współpracownikiem peerelowskich służb o pseudonimie "Janek".

Radni i grupa mieszkańców, którzy w charakterze widzów obserwowali w piątek sesję domagali się od wójta wyjaśnień w tej sprawie. "Proszę się odnieść do tego, bo przynosi nam pan nieustannie wstyd. Najpierw sfałszował pan wybory, a teraz taka informacja" - mówił mieszkaniec Sorkwit Waldemar Nykiel.

Radna Barbara Wiszniewska apelowała do wójta o "oczyszczenie wkoło siebie atmosfery, bo poczynania wójta godzą w dobre imię całej gminy". Inny radny, Bogdan Kwakowicz zaproponował, by wójt złożył urząd: "Jak pan wygra uczciwie wybory to schylimy przed panem czoło, ale w takiej atmosferze zakłamania i ciągłych skandali nie da się dalej pracować" - mówił Kwakowicz.

Wójt Piotr Wołkowicz oświadczył zebranym na sesji, że nie był TW "Jankiem". "Wręcz przeciwnie, w latach 80. byłem szykanowany, w stanie wojennym spędziłem noc na komendzie. Nie donosiłem ani na kolegów, ani na sąsiadów. Nawet nikt mnie do tego nie namawiał" - przekonywał Wołkowicz. Dopytywany przez radnych, czy w związku z publikacją książkową podejmie jakieś kroki powiedział, że "skieruje się na drogę prawną".

W rozmowie z PAP Wołkowicz sprecyzował, że będzie chciał się poddać autolustracji.

Radni i mieszkańcy domagali się od wójta także, by zwolnił prawomocnie skazaną za sfałszowanie wyborów sekretarz gminy, ale wójt odpowiedział, że "zrobi co będzie należało, gdy dostanie ekspertyzę prawną z MSWiA"; nie sprecyzował o jaką ekspertyzę chodzi.

Książka Anny Górskiej-Klepackiej "SB na tropach Solidarności" ukazała się w 2007 roku w Olsztynie dzięki staraniom lokalnego stowarzyszenia "Pro Patria". Opisuje ona m.in. przypadki nękania działaczy opozycji i wymienia tajnych agentów. Choć autorka zaznacza, że książka powstała w oparciu o materiały IPN to Paweł Warot z olsztyńskiej delegatury Instytutu powiedział PAP, że "są w tej publikacji błędy i IPN jej nie rekomenduje". (PAP)

jwo/ la/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)