Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warmińsko-Mazurskie: Urzędnik i inspektor oskarżeni o łapówkarstwo

0
Podziel się:

Urzędnik gminy Bartoszyce Marcin L. i inspektor nadzoru robót sanitarnych
Marcin D. zostali oskarżeni o przyjęcie 60 tys. zł łapówki, której zażądali w zamian za decyzję
dokonania odbioru budowy kanalizacji - podała w piątek Prokuratura Okręgowa w Olsztynie.

Urzędnik gminy Bartoszyce Marcin L. i inspektor nadzoru robót sanitarnych Marcin D. zostali oskarżeni o przyjęcie 60 tys. zł łapówki, której zażądali w zamian za decyzję dokonania odbioru budowy kanalizacji - podała w piątek Prokuratura Okręgowa w Olsztynie.

Rzecznik prokuratury Mieczysław Orzechowski powiedział PAP, że akt oskarżenia w tej sprawie skierowano do Sądu Rejonowego w Bartoszycach. O żądanie i przyjęcie 60 tys. zł łapówki oskarżono podinspektora jednego z referatów w Urzędzie Gminy w Bartoszycach Marcina L. oraz współpracującego z nim inspektora nadzoru robót sanitarnych Marcina D. Grozi im od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Według prokuratury, urzędnik - za wiedzą inspektora nadzoru - zażądał łapówki od właściciela prywatnej firmy, budującej na zlecenie gminy kanalizację sanitarną i deszczową. Wykonawca zastosował tańsze tłocznie niż zakładano w projekcie. W zamian za łapówkę oskarżeni mieli nie kwestionować jakości takich rozwiązań technologicznych przy wydawaniu decyzji o odbiorze inwestycji.

Prokuratura ustaliła, że Marcin L. - podczas jednego ze spotkań z wykonawcą - zadeklarował, że sprawę "da się załatwić" i polecił mu napisać na kartce, jaką kwotę może zapłacić. Przekazanie pieniędzy, którymi mieli się podzielić po połowie urzędnik gminy i inspektor nadzoru, nastąpiło na parkingu przy cmentarzu.

Wcześniej jednak właściciel firmy powiadomił o korupcyjnych żądaniach funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Kilka godzin po przekazaniu łapówki Marcina L. i Marcina D. zatrzymało CBA.

Aktem oskarżenia objęto także konkubinę Marcina L. oraz lekarkę, która wystawiła zaświadczenie o niezdolności do pracy na jego nazwisko, gdy przebywał już w areszcie.

Dokument potwierdzający nieprawdę konkubina zaniosła do urzędu gminy, co - w ocenie prokuratury - miało posłużyć do wyłudzenia 370 zł zasiłku chorobowego. Pomogło też ukryć przed pracodawcą prawdziwe powody absencji urzędnika. O aresztowaniu Marcina L. władze gminy dowiedziały się po kilku dniach od dziennikarzy. (PAP)

mbo/ ali/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)