W Ornecie (woj. warmińsko-mazurskie) w niedzielę o godz. 7 rozpoczęło się referendum w sprawie odwołania przed końcem kadencji burmistrza Ireneusza Popiela i 15-osobowej rady miasta. Lokale wyborcze będą otwarte do godz. 21.
Jak poinformowała PAP sekretarz miasta Natalia Brycka, wszystkie lokale wyborcze otwarto punktualnie, a głosowanie przebiega jak dotąd bez zastrzeżeń. Nie zgłoszono też żadnych przypadków naruszenia ciszy wyborczej, która trwa od soboty do końca głosowania.
Do udziału w orneckim referendum uprawnionych jest 10 165 mieszkańców. Aby wynik był wiążący, do urn musi pójść co najmniej 3/5 osób, które uczestniczyły w ostatnich wyborach władz gminy. Oznacza to, że w głosowaniu nad odwołaniem przed końcem kadencji burmistrza Ireneusza Popiela frekwencja musiałaby przekroczyć 2 814 uprawnionych. W przypadku rady miasta do ważności referendum wymagany jest udział 3 245 wyborców
Głosowanie odbywa się w ośmiu obwodowych komisjach wyborczych. Głosujący otrzymują po dwie karty do głosowania; na jednej mogą wypowiedzieć się za odwołaniem lub pozostawieniem na stanowisku burmistrza, druga dotyczy rady miejskiej. Aby referendum było skuteczne, za odwołaniem gminnych władz musi opowiedzieć się ponad połowa głosujących.
Z inicjatywą zorganizowania referendum wystąpiła do Komisarza Wyborczego w Elblągu grupa ośmiorga mieszkańców, którzy - zgodnie z wymogami - zebrali pod swoim wnioskiem podpisy ponad 10 proc. uprawnionych do głosowania. Wśród organizatorów próby odwołania władz miejskich jest poprzedni burmistrz Andrzej Ołtuszewski.
41-letni Ireneusz Popiel jest burmistrzem Ornety od 2010 roku. Startował jako bezpartyjny z Komitetu Wyborczego Wyborców "Porozumienie Niezależnych". W pierwszej turze wyborów, do których stanęło trzech kandydatów, zdobył 46,68 proc. głosów. W drugiej turze zagłosowało na niego 2 572 mieszkańców, czyli 55,35 proc.
Jest to czwarte w tym roku i dziewiąte od początku kadencji referendum na Warmii i Mazurach. Dwa z nich były skuteczne - w Ostródzie, gdzie mieszkańcy odwołali burmistrza Olgierda Dąbrowskiego oraz w Elblągu, gdzie przed upływem kadencji odwołano prezydenta Grzegorza Nowaczyka i radę miejską. (PAP)
mbo/ drag/