Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warmińsko-mazurskie: Zakończył się proces lustracyjny burmistrza Barczewa

0
Podziel się:

Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie zakończył się w poniedziałek proces
lustracyjny burmistrza Barczewa Lecha Nitkowskiego, oskarżonego o "kłamstwo lustracyjne".
Prokurator zażądał dla niego 4-letniego zakazu sprawowania funkcji publicznych.

Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie zakończył się w poniedziałek proces lustracyjny burmistrza Barczewa Lecha Nitkowskiego, oskarżonego o "kłamstwo lustracyjne". Prokurator zażądał dla niego 4-letniego zakazu sprawowania funkcji publicznych.

Oskarżony wniósł o uniewinnienie. Wyrok zapadnie 28 listopada.

Biuro lustracyjne IPN w Białymstoku oskarżyło burmistrza Barczewa, iż podał nieprawdę w swym oświadczeniu lustracyjnym; napisał, że "nie był tajnym i świadomym współpracownikiem służb bezpieczeństwa". Tymczasem według IPN Lech Nitkowski został zarejestrowany w 1973 roku jako tajny współpracownik służb kontrwywiadu wojskowego i posługiwał się pseudonimem TW "Ryś".

Z wnioskiem o przeprowadzenie autolustracji wystąpił sam Nitkowski. (Wyraził zgodzę się na podanie swego nazwiska- PAP).

W poniedziałek, kończąc proces, sąd wysłuchał ostatnich dwóch świadków w procesie - emerytowanych oficerów, którzy służyli w jednostce wojskowej w Morągu, w tej samej gdzie zasadniczą służbę wojskową na początku lat 70. odbywał Lech Nitkowski.

W mowie końcowej prokurator powiedział, że istnieją dwa dokumenty świadczące o współpracy oskarżonego z kontrwywiadem: jeden to zobowiązanie do współpracy podpisane przez niego samego i drugi dokument kończący współpracę. Według oficera, który miał zwerbować Nitkowskiego miał być on "jednym z najzdolniejszych współpracowników, wykazującym się własną inicjatywą", pobierającym za współpracę wynagrodzenie.

Obrońcy burmistrza przekonywali, powołując się na świadków, iż oficer który zwerbował oskarżonego, zmusił go do współpracy, wykorzystując pewien incydent. Pełniący służbę jako pisarz w kancelarii Nitkowski miał przed wyjazdem na poligon kopiować mapy.

I wówczas został zastraszony przez oficera kontrwywiadu, iż zostaną wobec niego podjęte kroki dyscyplinarne, dlatego podpisał - jak myślał - "dokument zapewniający tajność pracy na mapach". Nitkowski utrzymuje, iż nigdy nie współpracował z Wojskową Służbą Wewnętrzną i nie brał żadnego wynagrodzenia w czasie odbywania służby wojskowej.

Obrońcy przekonywali sąd, iż oficer werbujący jest osobą niewiarygodną, ponieważ był konfliktowy, wielokrotnie karany dyscyplinarnie, nadużywający alkoholu i mający problemy psychiczne.

Sąd ze względu na złożoność sprawy odroczył publikację wyroku do następnego poniedziałku. (PAP)

ali/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)