Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawa: Dyskusja dedykowana pamięci Marka Edelmana

0
Podziel się:

O nietolerancji i języku nienawiści rozmawiali podczas debaty w Teatrze
Polskim m.in. Agnieszka Holland, Agnieszka Graff i Paweł Huelle. Dyskusję dedykowano pamięci Marka
Edelmana, którego pierwsza rocznica śmierci minęła 2 października.

O nietolerancji i języku nienawiści rozmawiali podczas debaty w Teatrze Polskim m.in. Agnieszka Holland, Agnieszka Graff i Paweł Huelle. Dyskusję dedykowano pamięci Marka Edelmana, którego pierwsza rocznica śmierci minęła 2 października.

Debatę, na którą tłumnie przybyła publiczność, zwłaszcza młodzież, zorganizowały Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita i Teatr Polski.

"Dla Marka Edelmana ważna była pamięć o wydarzeniach, czynach, ideach i wartościach (...) Nauczyliśmy się pamiętać stawiając pomniki, wyręczać się pomnikami, zastępować nimi powinność pamiętania. Marek Edelman nie lubił pomników, bo nie lubił bałwochwalstwa, dlatego dzisiejsze spotkanie - choć jemu dedykowane - nie będzie jemu poświęcone. Nie będziemy o nim mówić, ale o tym, co dla niego było ważne" - mówiła Paula Sawicka, reprezentująca Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita.

Publiczność zobaczyła kilkuminutowy film, w którym zestawiono rozmaite przejawy słownej agresji, m.in. polskich pseudokibiców skandujących obraźliwe hasła pod adresem czarnoskórych piłkarzy, negatywne wypowiedzi polityków dotyczące homoseksualistów, uczestników ulicznych parad, którzy niosą transparenty z wulgarnymi hasłami przeciwko mniejszościom seksualnym czy wyznaniowym.

Pisarka i publicystka Agnieszka Graff uznała, że językowa agresja w Polsce wynika m.in. ze "źle pojętego szacunku dla wolności słowa" w naszym kraju. "Mamy wpojone, że wolność słowa jest wartością nadrzędną. To liberalne przekonanie jest coraz bardziej ryzykowne w miarę jak mowa nienawiści wchodzi na coraz +zacniejsze+ salony" - uznała Graff.

"W Ameryce wolność słowa także jest czymś absolutnie nadrzędnym, ale jednocześnie istnieje tam głębokie przekonanie, że pewnych rzeczy nie należy i nie wolno mówić - inaczej spotyka się to z ostracyzmem" - zwróciła uwagę reżyser, scenarzystka Agnieszka Holland.

"Jeżeli ja powiedziałbym tam w towarzystwie o kimś +czarnuch+ czy +pedał+, to właściwe nie miałabym już co się tam pokazywać. Tam jest wolność słowa i słowo jest czymś szalenie ważnym, ale za słowo ponosi się odpowiedzialność. Natomiast w Polsce nie chodzi o ukochanie wolności, ale o brak tej odpowiedzialności" - zauważyła Holland.

W opinii pisarza Pawła Huellego agresja słowna może pociągnąć za sobą nawet zbrodnie. "Palec, który pociągnął za cyngiel karabinu, to palec zbrodniczy, ale zanim to się stało - pewnie padły jakieś słowa. (...) Weźmy przykład III Rzeszy - zanim deportowano Żydów, zagazowano ich i zamordowano, to przedtem zorganizowano wielkie przygotowanie propagandowo-słowne w gazetach, radio itp. (...) Język może odgrywać rolę prowodyra" - podkreślił.

Podczas debaty przypomniano słowa Marka Edelmana: "Nienawiść jest łatwa. Miłość wymaga wysiłku i poświęcenia"; "Demokracja nie polega na przyzwoleniu na zło, nawet najmniejsze, bo ono może nie wiadomo kiedy urosnąć". (PAP)

agz/ abe/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)