Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawa: Jest śledztwo z zawiadomienia Szpitala Wolskiego

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź ministra zdrowia
#

# dochodzi wypowiedź ministra zdrowia #

23.05. Warszawa (PAP) - Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście Północ wszczęła śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez wojewodę mazowieckiego. Chodzi o zawiadomienie skierowane przez Szpital Wolski, że wojewoda nie zapewnił właściwej koordynacji systemu ratownictwa medycznego.

Jak poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka szpitala Barbara Lis-Udrycka, do szpitala wpłynęła informacja z prokuratury o wszczęciu śledztwa.

"Minister Marek Balicki (obecnie dyrektor Szpitala Wolskiego - PAP) powinien o tym wiedzieć, że szpitalem zarządza dyrektor. Dyrektor szpitala jest od tego, aby w sposób racjonalny planować i zabezpieczać określoną liczbę łóżek dla pacjentów" - powiedział w czwartek dziennikarzom minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.

Dodał, że Ministerstwo Zdrowia pracuje nad zmianą systemu i poprawą sytuacji w szpitalach, ale "konieczna jest także empatia dla pacjentów". "Żeby podać pacjentce, która czeka w poczekalni 13 godz. szklankę wody, nie potrzeba nowej ustawy" - podkreślił Arłukowicz.

W piśmie prokuratura wyjaśniła, że 16 maja wszczęte zostało śledztwo "w sprawie niedopełnienia swoich obowiązków przez funkcjonariusza publicznego - Wojewodę Mazowieckiego w okresie od 4.03.2013 r. do 20.03.2013 r. w Warszawie, poprzez zaniechanie podjęcia działań mających na celu właściwą organizację, planowanie i koordynację Systemu Ratownictwa Medycznego w Warszawie, w wyniku czego do Szpitala Wolskiego dowożona była zbyt duża liczba pacjentów, tj. o czyn z art. 231 par. 1 kk.".

Jeden z wicedyrektorów Szpitala Wolskiego w marcu złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie zagrożenia życia i zdrowia pacjentów po tym, jak karetka przywiozła kolejnego pacjenta, podczas gdy na oddziale zajęte były wszystkie łóżka oraz dostawki.

O zbyt małej liczbie łóżek internistycznych dyrektor szpitala Marek Balicki informował wielokrotnie. Wyjaśniał, że szpital, który ma 105 łóżek internistycznych, obsługuje ok. 300 tys. mieszkańców Woli i Bemowa. Jak podkreślał, obłożenie łóżek internistycznych w 2012 r. w tym szpitalu wynosiło 110 proc., co oznacza, że pacjenci stale przebywali także na dostawkach.

Balicki wskazywał, że mimo codziennego przekazywania informacji o dramatycznym niedoborze miejsc na oddziale chorób wewnętrznych i przepełnieniu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego m.in. do dyrektora wydziału zdrowia mazowieckiego urzędu wojewódzkiego, lekarza koordynatora ratownictwa medycznego, koordynatora organizacji służby zdrowia w Warszawie oraz centrum dyspozytorskiego wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego "meditrans", zespoły ratownictwa medycznego transportują kolejnych pacjentów do Szpitala Wolskiego.

Według Balickiego z przepisów ustawy o świadczeniach zdrowotnych wynika, że to do zadań wojewody w zakresie zapewnienia równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej należy w szczególności "ocena zabezpieczenia opieki zdrowotnej na terenie województwa".

"Dyrektor Balicki ponosi odpowiedzialność za sytuację w Szpitalu Wolskim i składając doniesienie na wojewodę, chce odwrócić uwagę od rzeczywistego źródła problemu" - podkreśliła w odpowiedzi dla PAP rzeczniczka prasowa wojewody mazowieckiego Ivetta Biały. "Jesteśmy przekonani, że ta sprawa będzie wyjaśniana rzetelnie" - dodała.

Rzeczniczka w marcu po złożeniu zawiadomienia wyjaśniała, że wojewoda wydał zalecenie, aby do szpitala wolskiego przewożono tylko pacjentów z zagrożeniem życia lub zdrowia. "Robienie z wojewody głównego winowajcy przepełnienia SOR-u jest niesprawiedliwe i przykre, ponieważ udzieliliśmy tej placówce wszelkiej pomocy, która leży w kompetencjach wojewody" - mówiła wówczas.

Przypomniała, że wojewoda nie prowadzi żadnego szpitala, a Szpital Wolski jest placówką m.st. Warszawy. Dodała, że wojewoda monitoruje sytuację dotyczącą obłożenia łóżek w szpitalach, jednak nie ma bezpośrednich narzędzi, aby zmienić cały system.

Za niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego grozi kara do trzech lat więzienia.

Beata Pieniążek-Osińska (PAP)

bpi/ pro/ bno/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)