Kilkadziesiąt osób wzięło udział w konsultacjach społecznych, dotyczących Programu Rozwoju Kultury w Warszawie do 2020 r. Większość postulatów dotyczyła poszerzenia dostępu do tworzenia kultury i koszystania z niej. We wtorek podsumowano konsultacje.
Jak powiedziała sekretarz zespołu redakcyjnego programu Agata Diduszko-Zyglewska, wszystkie uwagi były cenne i wiele z nich zespół uwzględnił, dodając odpowiednie zapisy do programu. Jako przykład podała postulaty, aby zapisać w programie działania zmierzające do wyrównania dostępu do kultury mieszkańcom różnych dzielnic oraz aby promować takie inicjatywy kulturalne, które łączą różne dzielnice we wspólnej aktywności.
Niektóre postulaty nie zostały jednak uwzględnione, np. ten, aby postawić na wspieranie wyłącznie kultury wysokiej i niekomercyjnej. "Zespół długo o tym rozmawiał i jednak uznaliśmy, że Warszawa ze względu na swoją stołeczność oraz rozmiar musi dbać o rozwój kultury we wszystkich jej aspektach" - powiedziała.
Inny postulat, który zespół odrzucił, mówił o poprawie sytuacji finansowej artystów. "Nie chodzi o to, aby mieć dobrą sytuację finansową z racji bycia artystą. Chodzi raczej o to, żeby w Warszawie były jak najlepsze warunki do tworzenia. Tym samym sytuacja artystów też się poprawi" - powiedziała Diduszko-Zyglewska.
Podkreśliła ponadto, że proces układania programu jeszcze się nie zakończył. Kolejnym etapem będą konsultacje środowiskowe, czyli próba uzyskania stanowiska wobec programu przedstawicieli np. instytucji kulturalnych lub organizacji pozarządowych działających na rzecz kultury.
Jak powiedział PAP jeden z członków zespołu Grzegorz Lewandowski, program w obecnej wersji to lista bardzo ogólnych celów, w większości oczywistych, ale stanowi on impuls do dalszych, skoordynowanych działań na rzecz kultury w Warszawie. Jego zdaniem, największym problemem obecnie jest intuicyjne rozdzielanie funduszy pomiędzy różne instytucje bez planu, który sprzyjałby rozwojowi kultury.
Jak wyjaśnił, najlepiej byłoby gdyby budżet był bardziej zadaniowy, bo różne instytucje realizowałyby cele ustalone przez władze miasta (np. edukację kulturalną) w najlepszy możliwy sposób.
"Instytucja niezależnie od tego czy chce, czy nie chce to musi tę edukację prowadzić w ramach swojego budżetu. My wyobrażamy sobie, że ten budżet mógłby być zadaniowy, czyli miasto określa kilka strategicznych celów i pieniądze są dzielone zgodnie z tym zadaniami" - podkreślił Lewandowski.
Dyrektor Biura Kultury w Urzędzie Miasta Warszawy Marek Kraszewski powiedział PAP, że aby zmieniała się realna sytuacja, potrzebna jest zmiana mentalności urzędników i mieszkańców. Obecnie, jak tłumaczył, w obowiązujących w Warszawie regulacjach kultura jest traktowana dyrektywnie. Przeważnie po prostu urzędnicy wpadają na pomysł jakiegoś przedsięwzięcia i je organizują. Nie zawsze spotykając się z zainteresowaniem ze strony twórców i warszawiaków. "Wychodzono z założenia, że władza wie lepiej czego potrzebują mieszkańcy. Tymczasem miasto jest inne, jest żywe, ludzie mają pomysły i je realizują, trzeba ich tylko mądrze wesprzeć" - podkreślił.
Zmianie systemu będą służyć programy operacyjne, które mają powstać na bazie Programu Rozwoju Kultury. Według Kraszewskiego, mają one szansę zostać sformułowane do końca przyszłego roku. Ich powstanie ma zostać poprzedzone dokładną diagnozą (mapą) stanu kultury w Warszawie, które pozwoli zidentyfikować jej mocne i słabe punkty.
Dokument przygotował zespół ponad dwudziestu reprezentantów warszawskiego środowiska kulturalnego. W skład Zespołu Konsultacyjnego Programu Rozwoju Kultury weszli m.in.: Edwin Bendyk, Beata Chmiel, Andrzej Mencwel, Bogna Świątkowska, Tadeusz Słobodzianek, Wojciech Burszta i Krzysztof Herbst. (PAP)
ula/ ls/
