Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawa: Uwolniono porwanego biznesmena z Chin

0
Podziel się:

Biznesmena z Chin, porwanego na początku
sierpnia w Warszawie uwolnili stołeczni policjanci. Podczas akcji
zatrzymano siedem osób, który mogły mieć związek z tą sprawą. Za
biznesmena porywacze żądali miliona euro okupu.

Biznesmena z Chin, porwanego na początku sierpnia w Warszawie uwolnili stołeczni policjanci. Podczas akcji zatrzymano siedem osób, który mogły mieć związek z tą sprawą. Za biznesmena porywacze żądali miliona euro okupu.

Poinformował o tym w piątek PAP komendant stołeczny policji Jacek Kędziora. Jak wyjaśnił, do uwolnienia porwanego mężczyzny doszło w czwartek późnym wieczorem na jednej z posesji w Ursusie. W operacji brało udział kilka grup funkcjonariuszy z różnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji.

Zatrzymane osoby są obecnie przesłuchiwane.

Jak powiedział PAP rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski, pod koniec sierpnia na policję zgłosiła się żona biznesmena. Poinformowała, że trzy tygodnie wcześniej, gdy jechała z mężem samochodem do pracy zatrzymano ich do policyjnej kontroli. Jak się wkrótce okazało, była to zasadzka przestępców przebranych za funkcjonariuszy. Porywacze wyciągnęli oboje z auta, wepchnęli do busa i skrępowanych wywieźli w nieznane im miejsce.

"Kobieta została wypuszczona po kilku godzinach. Porywacze kazali jej zebrać początkowo 500 tys. euro okupu" - relacjonował Sokołowski. Zagrozili też, że zrobią krzywdę jej mężowi jeśli powiadomi policję. Żądana kwota wzrosła później do miliona euro a załamana kobieta postanowiła zgłosić wszystko funkcjonariuszom.

Dzięki uzyskanym informacjom policjanci ustalili, że mężczyzna może być przetrzymywany na jednej z posesji w Ursusie.

"Bardzo szczegółowo przygotowano całą akcję. Sprawcy mogli mieć broń, a my nie mogliśmy ryzykować życia zakładnika" - powiedział Sokołowski. Funkcjonariusze weszli do wyznaczonego domu, z kilku stron. Na piętrze, w pokoju znaleźli biznesmena przykutego do ściany. Okazało się, że był wcześniej bity. Pilnował go 35-letni Romuald R. W budynku znajdowały się jeszcze cztery inne osoby one również zostały zatrzymane.

"Ustaliśmy także, że dwaj inni mężczyźni, którzy mogą mieć związek ze sprawą jadą samochodem do Krakowa. Poinformowaliśmy o tym tamtejszych policjantów. Podejrzewani mężczyźni również zostali zatrzymani. Śmigłowcem przetransportowano ich do Warszawy.

W ocenie policji, sprawa jest rozwojowa.

Jak podkreślił Sokołowski to było, jak dotąd, jedyne w tym roku uprowadzenie w Warszawie. (PAP)

pru/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)