Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszwa: 16 zarzutów postawiono prezesowi firmy, oferującej kredyty

0
Podziel się:

16 zarzutów postawili stołeczni policjanci
prezesowi firmy, która udzielała kredytów. Mężczyzna - Mariusz P. -
został aresztowany na trzy miesiące. Policja i prokuratura
oceniają, że ofiarą jego firmy padło ponad 6 tys. osób.

16 zarzutów postawili stołeczni policjanci prezesowi firmy, która udzielała kredytów. Mężczyzna - Mariusz P. - został aresztowany na trzy miesiące. Policja i prokuratura oceniają, że ofiarą jego firmy padło ponad 6 tys. osób.

Poinformowała o tym we wtorek oficer prasowy praskiej policji Agnieszka Hamelusz.

"Mariusz P. został zatrzymany w Biskupicach pod Lublinem podczas kontroli drogowej. Prowadząc lexusa, przekroczył prędkość o 53 km. Sprawdzający go policjanci ustalili, że jest poszukiwany listem gończym" - powiedziała Hamelusz.

Zatrzymany mężczyzna został przewieziony do Warszawy, gdzie wystawiono list gończy. Śledztwo w tej sprawie - ze względu na siedzibę firmy - prowadzi bowiem północnopraska policja pod nadzorem Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga.

Mariusz P., wraz ze swoim wspólnikiem Konradem B., założył w całej Polsce 27 oddziałów swojej firmy. Spółka reklamowała się jako firma udzielająca kredyty z niskim oprocentowaniem, bez konieczności posiadania płynności finansowej. Osoba, zainteresowania kredytem, przed podpisaniem umowy musiała zapłacić tzw. opłatę manipulacyjną - od 5 do 10 proc. żądanej kwoty kredytu.

"Klient przed podpisaniem umowy nie mógł zapoznać się z jej warunkami. Zatrudniani przez właścicieli firmy pracownicy mieli obowiązek informowania klientów, że firma nie działa w systemie argentyńskim i ma własne środki finansowe, co miało uśpić czujność kredytobiorców" - podkreśliła Hamelusz.

Osoba, starająca się o kredyt, miała go otrzymać nie później niż w ciągu dwóch tygodni od momentu podpisania umowy, a opłata manipulacyjna miała być zaliczana na poczet przyszłych rat. Ci klienci, którzy chcieli zrezygnować z podpisanej umowy, mieli na to tylko trzy dni, a wycofując się - tracili tzw. opłatę manipulacyjną.

Pracownicy firmy sugerowali też przyszłym klientom, by umowy podpisywali z datą wcześniejszą - to miało przyspieszać otrzymanie kredytu, ale równocześnie automatycznie uniemożliwiało wycofanie się z umowy. Tymczasem - o czym nie informowano klientów - tryb przyznawania kredytów zależał od losowania.

"Klienci byli też zmuszani do spłacania rat, zanim otrzymali kredyt" - dodała Hamelusz.

Mariusz P. poza oszukaniem kredytobiorców, odpowie też za przywłaszczenie volkswagena passata, audi A4, niepłacenie za czynsz w wynajmowanych lokalach: w Legnicy, Lublinie, Rzeszowie, Koszalinie, Warszawie i Kaliszu, niepłacenie za reklamy zamieszczane w gazetach ogólnopolskich i nieodprowadzanie składek na ZUS swoich pracowników. (PAP)

pru/ bno/

firma
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)