Sąd Rejonowy w Łomży (Podlaskie) warunkowo umorzył w poniedziałek postępowanie w sprawie 19-latka oskarżonego m.in. o publiczne znieważenie osób narodowości czeczeńskiej. Chłopak ma jednak zapłacić 500 zł na rzecz miejscowego hospicjum.
Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura domagała się dla oskarżonego pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i dozoru kuratora.
W lutym tego roku chłopak został zatrzymany za rozklejanie w autobusie ulotek, na których były m.in. z hasła: "Nie chcemy was tu", "mamy tego dość", "won z naszego miasta" i przekreśloną flagą czeczeńską. Prokuratura uznała, że ich treść można zakwalifikować jako publiczne nawoływanie do nienawiści do osób narodowości czeczeńskiej.
Sąd uznał, że w przypadku niekaranego w przeszłości młodego człowieka, już samo postępowanie karne jest wystarczającą nauczką i warunkowo umorzył postępowanie na rok próby.
Jego pomysł z rozklejaniem ulotek - uzasadniał sąd - był następstwem wystąpień osób publicznych, które mówiły o tym, że w Łomży nie powinno być ośrodka dla Czeczenów. Sąd uzasadnił również, że oskarżony nie spodziewał się, że jego zachowanie wywoła takie reperkusje.
Zdarzenie miało miejsce po nagłośnieniu w mediach działań łomżyńskiego posła PiS Lecha Kołakowskiego, który jesienią 2009 roku zwrócił się do Urzędu do Spraw Cudzoziemców o rozważenie likwidacji ośrodka dla cudzoziemców w Łomży.
W tym czasie w mieście doszło do ataku na dwie kobiety narodowości czeczeńskiej, sprawca miał wykrzykiwać obraźliwe słowa o treściach nacjonalistycznych. Sprawcy nie ustalono.
We wrześniu tego roku Urząd rozstrzygnął przetarg na sieć nowych ośrodków w kraju. Na liście nie ma ośrodka w Łomży, ale prowadzący go podmiot złożył odwołanie. (PAP)
rof/ abr/ mow/
