Chaldejski arcybiskup Mosulu Paulos Faradż Raho, którego zwłoki znaleziono w zeszłym tygodniu, mógł zostać ranny już w trakcie porwania 29 lutego - taką informację przekazał sam Benedykt XVI w poniedziałek podczas mszy, którą odprawił za duszę hierarchy.
Ciało arcybiskupa znaleziono 13 marca.
Podczas mszy w kaplicy Redemptoris Mater w Watykanie papież mówił o "dramatycznej niewoli", do której - jak dodał - arcybiskup "dotarł już być może ranny". Benedykt XVI wspomniał także o "niegodnym pochówku" odnosząc się do tego, że porywacze pochowali jego ciało w miejscu, wskazanym następnie przedstawicielom Kościoła chaldejskiego.
Wcześniej informowano, że na zwłokach zmarłego hierarchy nie znaleziono śladów przemocy ani broni palnej.
65-letni arcybiskup Raho został porwany w ostatnim dniu lutego, gdy wracał do domu po odprawieniu Drogi Krzyżowej. W chwili uprowadzenia porywacze zabili jego kierowcę oraz dwóch ochroniarzy. Chaldejski arcybiskup był, jak się przypuszcza, w rękach pospolitych przestępców, którzy żądali okupu w wysokości miliona dolarów.
Wszystko wskazuje na to, że hierarcha zmarł w niewoli. Przyczyny śmierci nie są jasne; wcześniej mówiono, że zgon został spowodowany złym stanem zdrowia i brakiem leków, jakie powinien przyjmować zakładnik. Przekazana przez papieża informacja rzuca nowe światło na okoliczności śmierci arcybiskupa.
Poniedziałkowa msza z Kaplicy Redemptoris Mater była transmitowana przez Radio Watykańskie, by mogła w niej uczestniczyć wspólnota chrześcijańska w Iraku.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ap/