Strefę Kibica Euro 2012 otwarto w czwartek na wrocławskim Rynku. 30 tys. osób może w niej oglądać transmisje meczów, posłuchać muzyki i kupić oficjalne gadżety mistrzostw. Rozstawiono tam kilka telebimów i scen oraz wiele punktów gastronomicznych.
Stefa została otwarta o godz. 18. Prowadzi do niej pięć wejść, przy których wchodzący są kontrolowani. Osobne bramki są przeznaczone dla kobiet, osobne dla mężczyzn. Mimo tysięcy chętnych, sprawdzanie zawartości toreb i plecaków przebiegało płynnie. W czwartkowym koncercie inaugurującym działalność strefy wystąpią polsko-ukraiński zespół Enej, grupa Margaret oraz irańsko-szwedzki wokalista Arash. Strefa będzie działać do 1 lipca.
Rzecznik Strefy Kibica we Wrocławiu Robert Leszczyński spodziewa się podczas Euro frekwencyjnego sukcesu. Wielu kibiców ma ściągnąć na Rynek już w piątek - w dniu, w którym na wrocławskim stadionie zagrają reprezentacje Rosji i Czech. Wcześniej będzie można obejrzeć transmisję meczu Polska-Grecja ze Stadionu Narodowego w Warszawie.
"Tylko pogoda jest w stanie pokrzyżować nam plany, ale przecież 10 tys. kibiców rosyjskich, którzy mają bilety na jutrzejszy mecz, nie zostanie w domu z powodu nieładnej pogody. Podobnie kibice z Czech" - podkreślił rzecznik.
Według Leszczyńskiego największą zaletą wrocławskiej strefy jest jej położenie. Obejmuje ona: pl. Solny, cześć Rynku z pl. Gołębim i okolicami pomnika Aleksandra Fredry oraz pręgierza, jak również cześć ulicy Oławskiej i Świdnickiej oraz fragment placu przy Kościele Garnizonowym. "Zagraniczni dziennikarze są zachwyceni tą okolicą i pięknem Wrocławia, na pewno takie same wrażenia będą mieli kibice" - podkreślił rzecznik.
To, co dla organizatorów jest największym atutem niekoniecznie podoba się mieszkańcom Śródmieścia i części turystów. Niektórzy z nich narzekają, że na czas turnieju najpiękniejsza część miasta została poprzecinana kilometrami ogrodzenia, kontrowersje wzbudziło też ustawienie przenośnych toalet wzdłuż Ratusza. Niektórzy mieszkańcy obawiają się też, że w razie zamieszek może dojść do sporych szkód.
Organizatorzy zapewniają, że strefa jest dobrze zabezpieczona. Leszczyński powiedział, że trudno podać liczbę osób ochraniających samą strefę i teren wokół niej. "Będzie to zależało od sytuacji - czy akurat będzie odbywać się mecz i czy to będzie mecz wysokiego ryzyka. W każdej chwili można uruchomić dodatkowe siły" - zapewnił.
Na stoiskach można kupić oficjalne gadżety mistrzostw, a w punktach gastronomicznych jedzenie i picie - wyprodukowane przez sponsorów turnieju - ale nie za gotówkę, lecz za pomocą specjalnych kart. Wszystko kosztuje 8 zł lub wielokrotność tej kwoty. Za 8 zł można kupić napoje, chcąc coś zjeść trzeba liczyć się z większym wydatkiem.
Komfort oglądania meczów mają zapewnić cztery telebimy. Największy z nich, za główną sceną, ma 94 m kw. powierzchni. Podczas transmisji meczów będzie wysuwany kilkanaście metrów do przodu.
W strefie będzie można nie tylko oglądać mecze, ale też posłuchać koncertów. Tylko jeden z nich, zespołu Duran Duran, będzie biletowany. Podczas Euro na wrocławskim Rynku wystąpią też m.in.: Ewa Bem, Maryla Rodowicz, Kasia Kowalska i Ewa Farna. Kibice będą mogli brać udział w konkursach i zabawach.
"Przez cały czas działania strefy ekran telebimu nigdy nie zgaśnie, ciągle będzie się coś działo. Największą atrakcją tego miejsca będzie bez wątpienia atmosfera wspólnego oglądania widowiska" - podsumował Leszczyński.
Koszt organizacji Strefy Kibica na wrocławskim Rynku to około siedem milionów złotych. Są w niej obszary wydzielone dla VIP-ów i mediów oraz punkt pomocy medycznej. We Wrocławiu mniejsze strefy kibica powstały również przy Hali Stulecia oraz przy ulicy Legnickiej. Obie mogą pomieścić po kilkanaście tysięcy osób.(PAP)
kon/ pdo/ umw/ jra/
