Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

We wtorek mija rok od zakończenia abolicji dla cudzoziemców

0
Podziel się:

We wtorek mija rok od zakończenia abolicji dla cudzoziemców - oznacza to,
że na początku przyszłego roku pierwsze z wydanych zezwoleń na pobyt w Polsce utracą ważność -
przypomina Urząd do Spraw Cudzoziemców.

We wtorek mija rok od zakończenia abolicji dla cudzoziemców - oznacza to, że na początku przyszłego roku pierwsze z wydanych zezwoleń na pobyt w Polsce utracą ważność - przypomina Urząd do Spraw Cudzoziemców.

Zeszłoroczna abolicja trwała od 1 stycznia do 1 lipca. W wyniku akcji wydano ponad 4,5 tys. decyzji pozytywnych, które skutkowały zalegalizowaniem pobytu na dwa lata. Tym samym na początku przyszłego roku pierwsze z wydanych zezwoleń utracą ważność - przypomina szef UDSC Rafał Rogala.

"Już teraz warto pomyśleć o kompletowaniu niezbędnych dokumentów, a także poszukaniu stabilnego, regularnego źródła dochodu, które zawsze jest wymagane w takich sytuacjach. Jeśli ktoś np. obecnie pracuje na czarno, ma jeszcze czas, by znaleźć legalną pracę" - dodaje rzeczniczka UDSC Ewa Piechota.

Jak podkreśla Rogala, jest szansa, że osoby, które skorzystały z abolicji, będą legalizować swój pobyt na podstawie przepisów nowej ustawy o cudzoziemcach (dwa tygodnie temu projekt ustawy przyjął rząd).

Podczas sześciomiesięcznej abolicji wnioski złożyło ponad 9,5 tys. osób (niemal dwa razy więcej niż podczas obu poprzednich programów regularyzacyjnych w 2003 r. i 2007 r.).

Najliczniej o zezwolenia ubiegali się obywatele Wietnamu, Ukrainy, Pakistanu, Bangladeszu i Armenii. 72 proc. wśród aplikujących stanowili mężczyźni.

Do końca czerwca br. decyzją o udzieleniu zezwolenia objętych zostało blisko 4,6 tys. osób, co stanowi 48 proc. złożonych wniosków. Pozytywne rozstrzygnięcia dotyczyły głównie obywateli Ukrainy (35 proc.), Wietnamu (34 proc.) i Armenii (12 proc.), a także Białorusi, Chin i Rosji (po 3 proc.).

Najwięcej decyzji pozytywnych - prawie 3,4 tys. - wydał wojewoda mazowiecki (do którego wpłynęło 75 proc. wniosków abolicyjnych). Stosunkowo dużo zezwoleń wydali także wojewodowie łódzki, lubelski, śląski i wielkopolski, a także szef UDSC (w drugiej instancji).

Decyzje negatywne wydane zostały ponad 3 tys. osób, w większości "turystom abolicyjnym" - Pakistańczykom (29 proc.), obywatelom Bangladeszu (11 proc.), a także obywatelom Wietnamu (18 proc.) Ukrainy, Indii i Chin (po 8 proc.). Zdecydowana większość z nich wydana została w związku z niespełnieniem wymogów, złożeniem dokumentów zawierających nieprawdziwe dane osobowe lub fałszywe informacje, a także względami obronności lub bezpieczeństwa państwa.

Od decyzji negatywnych cudzoziemcy mogli się odwołać do szefa UDSC, który uchylił 147 odmów wydania zezwolenia, a 643 zaskarżone decyzje utrzymał w mocy.

Decyzja negatywna nie niosła ze sobą konsekwencji w postaci wydalenia i wpisu do wykazu osób niepożądanych na terytorium Polski, za to umożliwiała legalny wyjazd z naszego kraju i ubieganie się o wizę wjazdową w polskiej placówce konsularnej (tzw. mała abolicja).

Cudzoziemcy, którzy spełniali kryteria abolicji, uzyskali zezwolenie na zamieszkanie na czas oznaczony i automatycznie możliwość podjęcia legalnego zatrudnienia. Mogą podróżować na terytorium państw obszaru Schengen, ale ich pobyt za granicą nie może przekraczać w sumie trzech miesięcy w ciągu pół roku.

Cudzoziemców, którzy korzystali z abolicji, można podzielić na trzy kategorie: przebywających nieprzerwanie w Polsce co najmniej od 20 grudnia 2007 r., których pobyt w Polsce w dniu wejścia w życie ustawy był nielegalny; przebywających nieprzerwanie w Polsce co najmniej od 1 stycznia 2010 r., którym przed tą datą została wydana ostateczna decyzja o odmowie nadania statusu uchodźcy z orzeczeniem o wydaleniu, i których pobyt w Polsce w dniu wejścia w życie ustawy był nielegalny; takich, wobec których 1 stycznia 2010 r. trwało postępowanie w sprawie o nadanie statusu uchodźcy wszczęte na skutek kolejnego wniosku. (PAP)

akw/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)