Pierwsza tura wyborów parlamentarnych na Węgrzech dobiega końca - o godz. 19 w niedzielę zamknięto większość lokali wyborczych. Z powodu opóźnień w niektórych lokalach w Budapeszcie i kilku innych miastach pierwsze wyniki zostaną podane po godz. 23.
Z sondaży wynika, że konserwatywna partia Fidesz może liczyć na dwie trzecie miejsc w Parlamencie. Do godz. 17.30 frekwencja wyniosła 59 proc.
Według opublikowanych w niedzielę danych największego instytutu badania opinii publicznej w kraju, Fidesz może zdobyć od 54 do 57 proc. głosów. Skrajnie prawicowa partia Jobbik otrzyma od 15 do 17 proc. głosów i po raz pierwszy wejdzie do parlamentu. Rządząca dotychczas Węgierska Partia Socjalistyczna może liczyć na 20 proc. i po raz pierwszy od ośmiu lat przejść do opozycji. Do parlamentu może wejść także liberalno-zielona partia "Polityka może być inna" (LMP), zdobywając od 5,5 do 6 proc. głosów.
Jak podkreśla węgierska agencja MTI, konserwatyści z Fidesz mogą liczyć na dwie trzecie miejsc w parlamencie, co pozwoli im na ewentualną zmianę konstytucji i przeprowadzenie głębokich reform.
Po ośmiu latach rządów socjalistów, którzy coraz mocniej tracili na popularności, powszechnie spodziewano się zwycięstwa partii Fidesz. Po dobrym wyniku w wyborach do Europarlamentu również wejście do węgierskiego parlamentu skrajnie prawicowego Jobbiku nie jest zaskoczeniem.
Dzięki skierowanej do liberałów i Zielonych pozytywnej i przyjaznej kampanii ugrupowanie "Polityka może być inna" zyskało poparcie wyborców rozczarowanych węgierską elitą polityczną.
Druga tura wyborów odbędzie się 25 kwietnia we wszystkich okręgach wyborczych, w których żaden z kandydatów w pierwszej turze nie zdobył co najmniej 50 proc. głosów.(PAP)
keb/ mc/
