Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Węgry: Opozycyjne Klubradio wygrało kolejną sprawę sądową z radą mediów

0
Podziel się:

Sąd w Budapeszcie uznał we wtorek, że obsadzana przez rząd węgierska
rada ds. mediów niesłusznie odrzuciła wniosek jedynej opozycyjnej rozgłośni radiowej w kraju,
Klubradia, o nadanie wieloletniej licencji nadawczej. Klubradio stara się o nią od ponad 2 lat.

Sąd w Budapeszcie uznał we wtorek, że obsadzana przez rząd węgierska rada ds. mediów niesłusznie odrzuciła wniosek jedynej opozycyjnej rozgłośni radiowej w kraju, Klubradia, o nadanie wieloletniej licencji nadawczej. Klubradio stara się o nią od ponad 2 lat.

Węgierski Państwowy Zarząd Mediów (NMHH) w lipcu ub.r. odrzucił wniosek Klubradia, wskazując na błędy w złożonej dokumentacji - niezapisane strony wniosku nie zostały parafowane.

Budapeszteński sąd administracji publicznej i pracy nie tylko odrzucił tę argumentację, ale podkreślił, że przedłużanie przez NMHH procedury licencyjnej w przypadku Klubradia może być sprzeczne z węgierską konstytucją.

Rozgłośnia podkreśliła w oświadczeniu, że w świetle wtorkowego wyroku NMHH nie ma innego wyjścia i musi przyznać jej upragnioną wieloletnią licencję. Samo gremium poinformowało jednak, że analizuje wyrok oraz że "prawo do użytkowania w Budapeszcie częstotliwości 95,3 MHz (o którą zabiega Klubradio - PAP) może zostać przyznane w ramach nowej procedury". Jak pisze agencja AP, może to oznaczać, że NMHH zamierza rozpisać nowy przetarg na to pasmo, po raz kolejny przedłużając całą procedurę.

Częstotliwość 95,3 MHz, która należała w przeszłości do Klubradia, jest od dawna przyczyną sporu. W marcu ub.r. sąd administracyjny w Budapeszcie wydał prawomocny wyrok, nakazując zwrócić opozycyjnej radiostacji sporne miejsce w eterze, przyznane później niezgodnie z prawem innemu nadawcy. Klubradio stara się także o inną częstotliwość, 92,9 MHz, która pozwala jednak na nadawanie tylko na terenie stolicy kraju.

Klubradio - stacja o profilu informacyjnym, otwarcie krytykująca działania centroprawicowego rządu Viktora Orbana - od ponad dwóch lat działa na podstawie tymczasowej licencji, którą musi odnawiać co dwa miesiące.

NMHH powstał z inicjatywy rządzącej partii Fidesz premiera Orbana. Zadaniem zarządu jest kontrola prywatnych stacji telewizyjnych, rozgłośni radiowych, gazet i portali internetowych. W rażących przypadkach "publikacji materiałów niezrównoważonych politycznie" gremium może wymierzać wysokie kary pieniężne. W NMHH reprezentowani są wyłącznie partyjni poplecznicy Orbana. Problemy stwarzane przez władze Klubradiu spotkały się z międzynarodową krytyką.

Węgierska ustawa medialna, która weszła w życie pod koniec grudnia, była ostro krytykowana przez Komisję Europejską, OBWE i ONZ, a także przez krytycznych wobec władz węgierskich dziennikarzy i wydawców.

Rada Europy poinformowała w styczniu, że władze w Budapeszcie zgodziły się dostosować węgierskie prawo medialne do jej wytycznych. Jednak zdaniem węgierskich ekspertów wypracowany w tej sprawie kompromis (m.in. ograniczenie pełnienia funkcji szefa Rady do jednej dziewięcioletniej kadencji) nie gwarantuje poprawy w zakresie wolności mediów na Węgrzech.(PAP)

akl/ mc/

13339993 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)