# dochodzą inne zapisy ustawy #
12.07. Budapeszt (PAP/AFP,dpa) - Parlament węgierski przyjął w poniedziałek wieczorem zmiany niektórych zapisów kontrowersyjnej ustawy medialnej. Jedne z nich zaostrzył, inne lekko złagodził.
Zgodnie ze zmianami, nadawcy prywatni nie będą mogli ubiegać się o pasma częstotliwości, jeśli mają długi wobec potężnej instancji nadzorczej mediów - Rady Medialnej. Długami mogą być zaległe opłaty bądź grzywny, które Narodowy Urząd ds. Mediów i Telekomunikacji (NMHH) może nakładać na mocy ustawy z grudnia 2010 roku za treści, które uzna za niepoprawne.
W razie niespłacenia grzywien nałożonych przez NMHH będzie możliwa konfiskata mienia przedsiębiorstw medialnych.
Na mocy przyjętych obecnie uregulowań Rada Medialna, złożona obecnie z osób zbliżonych do partii rządzącej Fidesz, będzie mogła co roku decydować, które państwowe stacje telewizyjne i radiowe mogą kontynuować działalność. Rządzący Fidesz uzasadnił to możliwymi problemami finansowymi. Produkcję wiadomości państwowych telewizji MTV i Duna-TV, radia i agencji prasowej MTI już w zeszłym roku scentralizowano w tzw. centrum wiadomości.
Jak podkreśla agencja dpa, te rozwiązania zwiększają jeszcze presję na prywatne stacje radiowe i telewizyjne.
Jednocześnie parlament nieco złagodził zapisy dotyczące ochrony źródeł. Narodowy Urząd ds. Mediów i Telekomunikacji nie będzie już mógł zmusić dziennikarzy do ich ujawnienia. Będzie to mógł uczynić tylko "sąd lub organ śledczy", i wyłącznie w sprawach dotyczących "bezpieczeństwa i porządku publicznego".
W państwowych mediach trwa fala zwolnień; w środę dziennikarze i personel techniczny mediów chcą przeciwko temu protestować w Budapeszcie. Około 550 z 2 tys. pracowników państwowych mediów otrzymało już wymówienia. Jesienią pracę ma stracić kolejny tysiąc redaktorów i techników. Opozycja mówi o czystce. (PAP)
mw/ az/ ap/
9377806 9380584