Przywódca węgierskiej opozycji Viktor Orban mówi, że w razie wygrania wyborów jego centroprawicowa partia Fidesz wyprowadzi kraj z kryzysu przez stworzenie w ciągu 10 lat 1 mln miejsc pracy, wsparcie rodzimych małych i średnich firm i ochronę krajowego rynku.
Według najnowszego sondażu, w kwietniowych wyborach Fidesz może liczyć na 43 proc. głosów, natomiast rządząca od ośmiu lat Węgierska Partia Socjalistyczna (MSZP) tylko na 14 proc.
"Węgry potrzebują silnego i zaangażowanego rządu, który będzie zdolny sprawić, by ludzie zapomnieli o wstydzie, jaki ściągnął (na kraj) rząd (byłego socjalistycznego premiera Ferenca) Gyurcsanya" - oświadczył Orban.
Gyurcsany ustąpił w marcu ubiegłego roku w następstwie najpoważniejszego od 20 lat kryzysu gospodarczo-finansowego. Jego następca, technokrata Gordon Bajnai stoi na czele socjalistycznego rządu mniejszościowego.
"Ponieważ kierownictwo polityczne nie było zdolne do sprostania narodowym zadaniom, nasza gospodarka załamała się, nasz system ochrony zdrowia jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie, zabezpieczenie socjalne kruszeje, a bezrobocie rośnie z dnia na dzień" - zaznaczył przywódca Fideszu.
Przypomniał również krytykę swej partii pod adresem Węgierskiego Banku Narodowego, oskarżanego o zbyt powolne obniżanie stóp procentowych - czemu ma zaradzić ściślejszy nadzór państwowy nad polityką kredytową.
"Potrzebujemy rządu, który odnowi bank centralny, jak również nadzór finansowy, gdyż ponoszą one odpowiedzialność za zdewastowanie gospodarki. Państwowy nadzór i kontrola są potrzebne, nie możemy pozwolić rynkowi i systemom bankowym na kontrolowanie wszystkich dziedzin życia" - powiedział Orban.
Wybory parlamentarne na Węgrzech odbędą się 11 i 25 kwietnia. (PAP)
dmi/ mc/
5616757