Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wg źródeł PAP frekwencja w wyborach szefa PO na razie ponad 45 proc.

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi Marcina Kierwińskiego i Cezarego Tomczyka (PO)
#

# dochodzą wypowiedzi Marcina Kierwińskiego i Cezarego Tomczyka (PO) #

19.08. Warszawa (PAP) - Poniedziałek to ostatni dzień korespondencyjnego głosowania na przewodniczącego PO. Według informacji PAP ze źródeł w komisji wyborczej na razie frekwencja przekroczyła 45 proc. Od środy partyjna komisja ma liczyć głosy. Wyniki wyborów najprawdopodobniej w piątek.

"Według ostatnich wyliczeń całościowa frekwencja - w głosowaniu korespondencyjnym i internetowym łącznie - przekroczyła 45 proc." - poinformowały PAP w poniedziałek źródła w komisji wyborczej.

Według dotychczasowych zapowiedzi liczone mają być tylko te głosy, które do północy z poniedziałku na wtorek dotrą do Warszawy. Komisja tłumaczyła, że gdyby przyjąć kryterium daty na stemplu pocztowym, należałoby odczekać jeszcze dłuższy czas, bo zdarza się przecież, że listy docierają z dużym opóźnieniem. Uprawnionych do głosowania jest 42 tys. członków PO.

Wiceszef komisji Cezary Tomczyk poinformował PAP w poniedziałek, że głosy, które dotrą do Warszawy później niż w poniedziałek do północy zostaną uwzględnione przy wyliczaniu frekwencji, ale nie będą liczone jako głosy oddane na konkretnego kandydata, czyli Donalda Tuska lub Jarosława Gowina.

Tomczyk potwierdził, że komisja we wtorek rano odbierze z poczty te karty, które dotarły do stolicy do poniedziałku do północy. Od środy mają być dekodowane głosy oddane przez internet, a także liczone głosy oddane pocztą. Komisja ma liczyć głosy aż do piątku rano, aby zminimalizować ryzyko przecieku do mediów ostatecznych wyników wyborów - mają być one znane w piątek przed południem. "Głosy, które dotrą do nas po północy w poniedziałek, ale przed piątkiem zostaną doliczone do frekwencji" - zaznaczył Tomczyk.

Według niego sukcesem będzie frekwencja, która przekroczy 50 proc. Jak przekonywał, 20-30 proc. osób nie zagłosowało z przyczyn technicznych, a nie z braku zainteresowania wyborami. "Wiem o przypadkach, kiedy ludzie nie zdążyli odebrać z poczty w terminie kart wyborczych, albo że karty zostały wysłane na adresy z naszej bazy danych, które okazały się nieaktualne" - powiedział Tomczyk.

Również Marcin Kierwiński (PO) przekonywał w poniedziałek, że końcowa frekwencja na poziomie 50 proc. byłaby bardzo dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę, że głosowanie odbywało się w okresie wakacyjnym. "Taka frekwencja świadczyłaby o tym, że połowa członków Platformy mocno utożsamia się z tym, co dzieje się w partii. Uważam, że w każdych wyborach, również ogólnokrajowych, frekwencja na poziomie 50 proc. budzi szacunek" - powiedział dziennikarzom Kierwiński, który zasiada w partyjnej komisji wyborczej.

Nie zapadła jeszcze decyzja, w jakiej formie PO poinformuje o wynikach wyborów przewodniczącego. Według informacji PAP rozważane jest m.in. zwołanie Rady Krajowej, podczas której głos zabrałby nowo wybrany szef partii.

Wiadomo już, że 27,69 proc. członków Platformy zagłosowało przez internet. Komisja wyborcza nie informuje oficjalnie o cząstkowej frekwencji w głosowaniu korespondencyjnym. Jej członkowie przyznają, że liczą na lepszy wynik niż ten w prawyborach prezydenckich - kiedy w 2010 roku PO wybierała kandydata na prezydenta (startowali Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski)
frekwencja wyniosła 47,5 proc.

Wybór szefa PO to pierwszy etap wyborów wewnętrznych w Platformie. Jesienią PO wybierze nowe władze w kołach, powiatach i regionach. W dniach 1-15 września nowe władze wybiorą koła, w dniach 30 września - 6 października - powiaty, a nowe władze regionów znane będą między 21 a 27 października.

O fotel szefa PO walczą dotychczasowy przewodniczący partii, premier Donald Tusk oraz były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.(PAP)

laz/ eaw/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)