Mimo zwolnienia się z pracy 12 kardiologów ze Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim, bezpieczeństwo kardiologiczne w regionie jest zapewnione - zapewniła w czwartek w Zielonej Górze dziennikarzy wicemarszałek województwa, Elżbieta Płonka.
W nagłych przypadkach pacjenci będą przewożeni do szpitali w Zielonej Górze i Nowej Soli. Jeśli zajdzie potrzeba nie jest wykluczone ściągnięcie do Gorzowa lekarzy z Poznania i Szczecina - wyjaśniła Płonka.
Przedstawiając sytuację związaną z kryzysem w gorzowskim szpitalu, wicemarszałek powiedziała, że lekarze zachowali się nieetycznie. Dyrektor placówki złożył natomiast doniesienie do prokuratury w sprawie narażenia pacjentów na niebezpieczeństwo utraty życia - poinformowała Płonka podczas konferencji prasowej.
Powodem konfliktu między lekarzami a dyrektorem szpitala jest wysokość wynagrodzenia lekarzy. Kardiolodzy jesienią ub. roku wynegocjowali podwyżki z poprzednim dyrektorem szpitala. Nowy szef lecznicy, w obliczu trudnej sytuacji finansowej szpitala, nie zgodził się na wypłaty we wcześniej ustalonej wysokości twierdząc, że ma do tego prawo. Innego zdania są lekarze.
Szef sejmikowej komisji zdrowia, Robert Sapa - który również uczestniczył w konferencji, powiedział, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że lekarze zarabiają za mało, ale jego zdaniem, gorzowscy kardiolodzy wybrali zły moment na podejmowanie takich działań. "Szpital wymaga przekształceń, trzeba naprawić sytuację, w tej chwili lekarze nie powinni byli zrywać umów" - podkreślił.
Płonka uznała wynegocjowane jesienią podwyżki za niezgodne z prawem. Tym bardziej, że szpital miał stosować dyscyplinę finansową. Według wicemarszałek podwyżki kardiologów stanowiły dodatkowe obciążenie miesięczne szpitala kwotą ok. 800 tys. złotych.
Płonka przedstawiła też stanowisko zarządu województwa, w którym stwierdzono, że zarząd nie zgadza się z powodem zerwania umów o pracę przez kardiologów (zerwali oni umowy o pracę motywując to "rażącym i ciężkim naruszeniem praw pracowniczych"). Według wicemarszałek o takim naruszeniu można mówić wtedy, gdy pracodawca np. nie wypłaci wynagrodzeń. Tymczasem lekarze otrzymali wynagrodzenia, ale bez podwyżki, którą wynegocjowali z poprzednim dyrektorem.
Według Sapy, obecna sytuacja w gorzowskim szpitalu to m.in. efekt zarządzania placówką przez poprzedni zarząd województwa wywodzący się z SLD.
Na oddziale kardiologii w szpitalu w Gorzowie Wlkp. leczy się rocznie 2,4 tys. pacjentów z Gorzowa Wlkp. i północy województwa. 12 lekarzy wykonuje rocznie ponad tysiąc badań diagnostycznych i ok. 600 zabiegów. Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wlkp. zalicza się do najbardziej zadłużonych w kraju. Jego dług sięga ok. 300 mln zł. (PAP)
kob/mmd/ pz/