Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wiceminister skarbu z PSL Jan Bury skarży się Seremetowi na prokuraturę

0
Podziel się:

Wiceminister skarbu Jan Bury z PSL napisał list otwarty do prokuratora
generalnego Andrzeja Seremeta. Skarży się w nim na "niesprawiedliwą postawę prokuratury w ostatnim
czasie". Powód skargi to odmowa wszczęcia postępowania na podstawie jego zawiadomienia.

Wiceminister skarbu Jan Bury z PSL napisał list otwarty do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Skarży się w nim na "niesprawiedliwą postawę prokuratury w ostatnim czasie". Powód skargi to odmowa wszczęcia postępowania na podstawie jego zawiadomienia.

Bury przedstawił list na piątkowej konferencji prasowej w Rzeszowie. W piśmie do prokuratora generalnego, skarży się, że Prokuratura Rejonowa Warszawa Wola odmówiła wszczęcia dochodzenia na podstawie jego zawiadomienia.

Dotyczyło ono - jak tłumaczył Bury - zmuszania go, jako przedstawiciela Skarbu Państwa oraz członków zarządu Elektrowni Kozienice do "zachowania wbrew interesom ekonomicznym" powierzonego im majątku.

"Na początku roku trzy osoby z kierownictwa ENEA (holding, do którego należy m.in. Elektrownia Kozienice - PAP), w trakcie spotkania z byłym kontrahentem usłyszały żądanie wypłaty nienależnej kwoty ok. 6 mln zł. Uzasadnieniem do rzekomego roszczenia miały być straty wizerunkowe, jakich doznać miał ów kontrahent, w związku z medialną wypowiedzią jednego członka z byłego kierownictwa ENEA. Kontrahent ten zagroził, iż w razie niespełnienia jego żądania, uruchomi zmasowaną kampanię medialną mającą doprowadzić do zniszczenia wizerunku osób kierujących holdingiem oraz mnie, jako osoby nadzorującej w imieniu Skarbu Państwa tę spółkę. Ponieważ żądanie to pozbawione było jakichkolwiek podstaw, odmówiono wypłaty" - wyjaśnił treść zawiadomienia Bury.

Zaznaczył, że w kolejnych tygodniach w mediach pojawiły się informacje o tym, że m.in. złamał zapisy ustawy antykorupcyjnej, która zakazuje sekretarzowi stanu posiadania więcej niż 10 proc. udziałów w spółkach. Sprawę badało Centralne Biuro Antykorupcyjne. Premier Donald Tusk ukarał wówczas Burego naganą, a wiceminister zobowiązał się do przekazania miesięcznej wypłaty na cele społeczne.

Zdaniem Burego, decyzja prokuratury o odmowie wszczęcia dochodzenia jest zadziwiająca tym bardziej, że nie został on nawet przesłuchany.

Jak napisał w piśmie do Seremeta, prokuratura nie przeprowadziła również postępowania dowodowego "choć zawiadomienie dotyczy kwestii istotnych z punktu widzenia szeroko rozumianego interesu majątkowego Skarbu Państwa".

Zdaniem Burego, prokuratura "nie chciała sobie zawracać głowy tak +błahą sprawą+".

"Decyzja taka (o odmowie wszczęcia dochodzenia - PAP) dziwi szczególnie w kontekście doniesień z ostatnich dni, gdy sprawa o nieporównywalnie mniejszym ciężarze gatunkowym i wadze dla interesów państwa tj. sprawa wysłania e-maila o rezygnacji z udziału w wyborach w imieniu posłanki Beaty Kempy niemal natychmiast zostaje przez prokuraturę uznana za wymagającą najwyższego i natychmiastowego zaangażowania organów ścigania i podjęcia zdecydowanych i szybkich działań" - czytamy w liście.

Bury podkreślił w dokumencie, że porównanie obu przykładów podejścia do tematu ze strony prokuratury "wskazywać może na wpisywanie się jej działań w aktualną kampanię wyborczą".

Wiceminister udostępnił dziennikarzom obszerne postanowienie prokuratury o odmowie wszczęcia dochodzenia. Można w nim przeczytać m.in.: "Wnikliwa analiza zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa nie daje podstaw do wszczęcia i prowadzenia postępowania w tej sprawie. Zachowania opisanego w zawiadomieniu, które zdaniem zawiadamiającego stanowią o popełnieniu przestępstwa, nie sposób uznać za wyczerpujące znamiona przestępstwa".(PAP)

huk/ son/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)