Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wicewojewoda mazowiecki: żądania radomskich lekarzy - nierealne

0
Podziel się:

Wicewojewoda mazowiecki Cezary Pomarański
powiedział w czwartek na konferencji prasowej, że żądania
radomskich lekarzy są niemożliwe do spełnienia. Zdaniem
wiceprezydent Radomia Anny Kwiecień, realizacja postulatów
komitetu strajkowego doprowadziłaby do upadłości radomskich
szpitali.

Wicewojewoda mazowiecki Cezary Pomarański powiedział w czwartek na konferencji prasowej, że żądania radomskich lekarzy są niemożliwe do spełnienia. Zdaniem wiceprezydent Radomia Anny Kwiecień, realizacja postulatów komitetu strajkowego doprowadziłaby do upadłości radomskich szpitali.

W czwartek Pomarański i Kwiecień spotkali się z marszałkiem województwa oraz dyrektorami radomskich i warszawskich szpitali, by ocenić sytuację w radomskich szpitalach i omówić plany ewentualnej ewakuacji pacjentów.

Pomarański podkreślił, że sytuacja jest poważna, bo w Radomiu strajkują wszystkie trzy szpitale. W Radomskim Szpitalu Specjalistycznym wypowiedzenia złożyło ok. 130 lekarzy, w tym 9 ordynatorów. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym najbardziej zagrożona jest działalność stacji dializ i oddziału urologicznego, gdzie większość lekarzy zamierza odejść z pracy od 1 października. W Szpitalu Psychiatrycznym wypowiedzenia złożyła ponad połowa pracujących tam lekarzy.

W sumie po 1 października z pracy w radomskich lecznicach może odejść 250 lekarzy. Radomscy medycy żądają m.in. wyższych pensji, 48-godzinnego tygodnia pracy, dodatkowych płatnych urlopów i likwidacji umów lojalnościowych, które zobowiązują stażystów do kilkuletniej pracy w szpitalu, w którym robili specjalizację.

Jak powiedziała Kwiecień, przedstawiciele samorządu wciąż nie tracą nadziei na porozumienie z lekarzami. "Będziemy negocjować do ostatniej chwili, z każdym będziemy rozmawiać i proponować mu zatrudnienie. Chcemy dawać podwyżki, ale w ramach naszych możliwości" - zapewniła.

Pomarański podkreślił, że władze samorządowe przygotowują się na sytuację kryzysową, jaka może nastąpić, gdy nie uda się dojść do porozumienia z lekarzami. "Mazowieckie Centrum Zdrowia Publicznego i Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego są w gotowości i zbierają informacje na temat sytuacji w regionie. Radomskie szpitale i pogotowie organizują transport na wypadek, gdyby zaszła konieczność ewakuacji chorych" - powiedział wicewojewoda. Podkreślił, że najprawdopodobniej liczba pacjentów, których trzeba będzie przewieźć do innych placówek, będzie niewielka.

Gotowość przyjęcia pacjentów z Radomia zadeklarowały warszawskie szpitale przy Banacha, Barskiej, Lindleya oraz Międzyleski Szpital Specjalistyczny. Kwiecień wyjaśniła, że do Warszawy trafią jedynie pacjenci, którzy będą potrzebowali świadczeń wysokospecjalistycznych. "Będziemy korzystać z pomocy innych szpitali w naszym regionie, które nie strajkują, przede wszystkim ze względu na odległość" - powiedziała.

Kwiecień dodała, że w każdym radomskim szpitalu zostanie po kilku lekarzy na oddziałach, na niektórych specjalistów częściowo zastąpią interniści. "Lekarze, którzy zostali, będą zabezpieczać stany ostre, nie będziemy przyjmować nowych pacjentów. Planujemy maksymalne ograniczenie działalności" - zaznaczyła. Przyznała, że istnieje możliwość, iż pewne oddziały będą likwidowane z powodu braku specjalistów.

Zdaniem Pomarańskiego, sytuacja w radomskich szpitalach nie wpłynie na zwiększenie się kolejek w innych mazowieckich placówkach.

"Po 1 października dalej będziemy szukać lekarzy do pracy. Liczymy, że część z tych, którzy odeszli, zgłosi się do nas i przyjmie nasze warunki" - powiedziała Kwiecień.

W piątek do Radomia przyjechać ma minister zdrowia Zbigniew Religa.

W Radomiu działa Międzyzakładowy Komitet Strajkowy; w imieniu trzech radomskich szpitali i jednego w Kozienicach z dyrekcjami rozmawia wspólny MKS. W czwartek kilkunastu lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu rozpoczęło głodówkę. Mają się do nich sukcesywnie dołączać inni medycy. W sumie na listę deklarujących chęć podjęcia głodówki wpisało się około 40 osób. Są to lekarze, którzy nie złożyli wypowiedzeń z pracy, głównie tzw. rezydenci, czyli medycy w trakcie specjalizacji oraz stażyści. Teraz obawiają się, że po 1 października spadnie na nich cała odpowiedzialność za leczenie pacjentów. (PAP)

akw/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)