Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wiec w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni

0
Podziel się:

Ok. 300 osób uczestniczyło w piątek w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni w
manifestacji w obronie miejsc pracy. W firmie ma dojść do zwolnienia ok. jednej czwartej załogi.

Ok. 300 osób uczestniczyło w piątek w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni w manifestacji w obronie miejsc pracy. W firmie ma dojść do zwolnienia ok. jednej czwartej załogi.

Przewodniczący Solidarności w Stoczni MW Mirosław Kamieński powiedział, że załoga nie zgadza się na tak duże zwolnienia. "To jest nie do przyjęcia" - podkreślił. Związkowcy nie akceptują także proponowanych odpraw dla zwalnianych pracowników - w wysokości od 1 do 3 pensji.

"Podczas spotkania w Warszawie 9 września wiceminister obrony narodowej zapewniał nas, że nasza stocznia jest potrzebna MON-owi i że skutki planowanej restrukturyzacji mają być jak najmniej dotkliwe dla pracowników. Tak się jednak nie stało" - mówił Kamieński.

W demonstracji, oprócz pracowników Stoczni MW, wzięli także udział przedstawiciele Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" oraz związkowcy ze Stoczni Gdynia, Stoczni Gdańsk i Portu Gdynia.

Trwający trzy kwadranse wiec rozpoczął się od odśpiewania hymnu narodowego.

"Nie wierzcie, że zwolnienie 300 osób uratuje zakład. To będzie samozagłada i koniec firmy" - mówił podczas pikiety lider gdańskiej Solidarności, Krzysztof Dośla.

Przewodniczący Sekcji Krajowej Przemysłu Okrętowego NSZZ "Solidarność" oraz lider Solidarności w Stoczni Gdynia Dariusz Adamski domagał się powołania ws. sytuacji w Stoczni MW sejmowej komisji śledczej. "Jako przedstawiciel Stoczni Gdynia mogę powiedzieć, że jedziemy na tym samym wózku, a właściwie na tej samej platformie. My już swoją gehennę przeżyliśmy, teraz wy stoicie przed podobnym losem" - dodał.

"Kolejne rządy nie mają żadnego pomysłu na rozwój gospodarki morskiej. Człowiek pracy w Polsce się nie liczy, ważna jest tylko mamona. To jest skandaliczne, że są pieniądze na nasze wojsko w Afganistanie, a nie ma pieniędzy na funkcjonowanie Stoczni Marynarki Wojennej, która jest tak ważnym zapleczem polskiej obronności" - powiedział podczas wiecu lider OPZZ w Stoczni Gdynia, Jan Gumiński.

W stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni rozpoczęła się w połowie wrześnie procedura zwolnień grupowych. Zarząd zakładu chce zwolnić ok. 300 osób z ok. 1250 zatrudnionych. Ponadto w tym roku w ramach dobrowolnych odejść ma zrezygnować z pracy około 100 osób. Zwolnienia mogą się rozpocząć w październiku. Prezes stoczni Roman Kraiński, którego nie było w piątek w firmie, informował wcześniej, że pracę stracą głównie osoby z administracji i z wydziałów pomocniczych.

Jego zdaniem, zwolnienie około 300 osób może przynieść zakładowi miesięcznie około półtora miliona zł oszczędności. Kraiński uważa, że wynagrodzenia stanowią 65 proc. kosztów przedsiębiorstwa, więc trudno oszczędności szukać gdzie indziej. Zwłaszcza że - jak podkreślał - stoczniowcy nie zgodzili się w ramach szukania oszczędności np. na likwidację przychodni lekarskiej i acetylowni.

Ponad 99 proc. akcji Stoczni Marynarki Wojennej posiada Agencja Rozwoju Przemysłu; pozostałymi dysponuje Ministerstwo Obrony Narodowej.

Na 6 października planowane są rozmowy w Warszawie związkowców ze Stoczni MW z prezesem ARP Wojciechem Dąbrowskim. (PAP)

rop/ drag/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)