70 procent Białorusinów jest gotowych do pewnego stopnia zrezygnować z niepodległości swego kraju na rzecz integracji z Rosją, jeśli będzie to konieczne dla poprawy sytuacji gospodarczej na Białorusi - wskazują wyniki sondażu niezależnego ośrodka.
Odsetek ten spadł w porównaniu z 2010 rokiem, kiedy to podobne poglądy zadeklarowało 82 proc. respondentów. Wyniki sondażu przeprowadzonego przez niezależny Białoruski Instytut Badań Strategicznych (BISS) przytoczył w środę niezależny tygodnik "Nasza Niwa".
W porównaniu z 2010 rokiem z 30 do 23 proc. spadł odsetek osób chcących, by Białoruś stworzyła związek z Rosją. Wzrósł on jednak w stosunku do 2011 roku, gdy takie życzenie wyraziło 19 proc. ankietowanych.
"Takie wahania nastawienia do Rosji są związane z niestabilnością stosunków miedzy Rosją i Białorusią, z tym, że ludzie nie chcą, by białoruskie aktywa kupował rosyjski kapitał, z kryzysem gospodarczym i faktem, że Rosja reaguje na niego wysuwaniem ekonomicznych żądań" - skomentował wyniki sondażu analityk BISS Dzianis Mieljancou.
W sondażu zbadano też, do jakich form integracji z Rosją gotowi są ankietowani. 21,4 proc. dopuściło strefę wolnego handlu, 13,2 proc. - wspólną przestrzeń gospodarczą bez zjednoczenia politycznego, 4,4 proc. - połączenie gospodarki, polityki zagranicznej i sił zbrojnych, a tylko 2,7 proc. - wstąpienie Białorusi w skład Rosji jako regionu autonomicznego.
Jednocześnie z 20,4 do 30,9 proc. wzrósł odsetek ankietowanych, którzy wolą pełną niepodległość Białorusi od integracji z Rosją czy Unią Europejską.
Nie zmienił się odsetek osób wskazujących na integrację z UE jako na optymalny wybór - wynosi on 17 proc. Około 10,4 proc. zapytanych chce, by Białoruś funkcjonowała "zdecydowanie w związku z Rosją", a 7,4 proc. - aby wstąpiła do UE. "Raczej za związkiem z Rosją" opowiada się 35,7 proc. respondentów, a "raczej za związkiem z UE" - o 15 punktów procentowych mniej.
Jednak gdyby referendum w sprawie przystąpienia do UE odbyło się jutro, "za" głosowałoby więcej osób (38,2 proc.) niż "przeciw" (30,5 proc.).
Aż 73 proc. ankietowanych uważa, że należy wybrać taki sojusz w polityce zagranicznej, który poprawi sytuację gospodarczą w kraju, a 10,7 proc. - że głównym kryterium powinno być zwiększenie bezpieczeństwa.
"Unia Europejska powinna wysnuć z tego wnioski - podkreślił Mieljancou. - UE zawsze prezentowała samą siebie z perspektywy wartości, a tymczasem reklama ekonomicznych aspektów może być bardziej owocna".
Z sondażu wynika także, że władze utrzymują mieszkańców w informacyjnej izolacji. O Partnerstwie Wschodnim niczego nie wie 86,2 proc. ankietowanych, a o Europejskim Dialogu na rzecz Modernizacji Białorusi - 95 proc.
Aż 40 proc. jako przyczynę sankcji UE przeciwko władzom białoruskich wskazuje "prowadzenie przez Białoruś niezależnej polityki", a tylko 36 proc. - łamanie praw człowieka.
Badanie wykazało też znaczny rozziew między postrzeganiem stosunków z UE i Rosją. Te pierwsze za "raczej dobre" uznało 47 proc. respondentów, zaś te drugie - tylko 12,8 proc. Za "raczej złe" uważa stosunki z UE 31 proc. "W tej jednej kwestii opinia publiczna się nie myli" - komentuje wyniki sondażu "Nasza Niwa".
Stosunek Białorusinów do integracji z UE i Rosją zbadał też inny niezależny ośrodek, NISEPI, który wyniki opublikował na swojej stronie internetowej. Sondaż NISEPI wykazał, że w razie konieczności wyboru między zjednoczeniem z Rosją a wstąpieniem do UE to pierwsze wybrałoby 37,2 proc., a to drugie - 42,1 proc. ankietowanych.
Według 17,2 proc. respondentów modelem dla rozwoju gospodarczego Białorusi powinny być Niemcy, 12 proc. - Rosja, 9,6 proc. - USA, a 9,3 proc. - Polska.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ akl/ ap/
