Rząd Wielkiej Brytanii podniósł w piątek ocenę zagrożenia terrorystycznego na terytorium kraju do czwartego stopnia na pięciostopniowej skali - powiadomił minister spraw wewnętrznych Alan Johnson.
Zagrożenie obecnie ocenia się jako _ poważne _, co oznacza, że atak terrorystyczny jest wysoce prawdopodobny. Johnson podkreślił jednak, że brytyjski wywiad nie posiada żadnych wskazówek, aby przypuszczać, że zamach jest nieuchronny, co uzasadniałoby podniesienie stopnia zagrożenia do najwyższego - _ krytycznego _.
Od lipca ubiegłego roku do piątku zagrożenie terrorystyczne oceniano jako _ znaczne _ (3. stopień), co oznaczało, że atak uważano za możliwy.
_ Pięciostopniowy system oceny zagrożenia terrorystycznego funkcjonuje w Wielkiej Brytanii od sierpnia 2006 r. Od tego czasu stopień zagrożenia nigdy nie spadł poniżej trzeciego, choć Londyn zmieniał go sześć razy. _Londyn nie podał konkretnych powodów podniesienia oceny. _ Centrum Analiz Zagrożenia Terroryzmem (JTAC) nieustannie rewiduje stopień niebezpieczeństwa i decyduje się na jego zmiany na podstawie szerokiego spektrum czynników, w tym zamiarów i potencjału międzynarodowych grup terrorystycznych na terenie Wielkiej Brytanii i za granicą _ - oświadczył szef MSW.
Podkreślił również, że zmiany oceny zagrożenia nie należy wiązać z żadnym konkretnym incydentem, jak np. nieudaną próbę zamachu na samolot linii Northwest z Amsterdamu do Detroit 25 grudnia 2009 r. 23-letni Nigeryjczyk Umar Faruk Abdulmutullab, który próbował zdetonować na pokładzie ładunek wybuchowy, do października 2008 r. studiował w Londynie.
Agencja Reutera przypomina, że 27 stycznia w Londynie odbędzie się międzynarodowa konferencja dotycząca Jemenu, a dzień później dotycząca Afganistanu. W drugim spotkaniu udział wezmą m.in. afgański prezydent Hamid Karzaj, sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen oraz sekretarz stanu USA Hillary Clinton.