Wielkopolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia oddalił w środę odwołania w sprawie konkursu na świadczenie usług ratownictwa medycznego w Turku, Kole i Szamotułach (wielkopolskie) - poinformowała PAP Jolanta Sielska z biura prasowego Funduszu.
Konkurs na nowych świadczeniodawców usług ratownictwa medycznego NFZ rozstrzygnął 28 lutego. Ogłoszono go po tym, jak część przyszpitalnych oddziałów ratowniczych nie podpisała aneksów do wieloletnich umów. W Kole i Turku konkurs wygrało pogotowie ratunkowe z Konina, a w Szamotułach prywatna firma; świadczą one usługi na terenie tych powiatów od 1 marca.
Wynik konkursu stał się przyczyną protestów ratowników i placówek, które go przegrały.
W odwołaniu szef szpitala w Turku zarzucał Funduszowi także zasadę nierównego traktowania podmiotów i rozpatrywania wniosku przez dwie odrębne komisje.
Dyrekcja wielkopolskiego oddziału NFZ wyjaśniła, że dane konkursowe analizuje system informatyczny, który automatycznie wybiera najlepszą ofertę. W opinii Funduszu komisja konkursowa w trakcie całego postępowania konkursowego żadnym działaniem nie złamała zapisów Ustawy w zakresie równego traktowania świadczeniodawców, jak i prawidłowo dokonała oceny złożonych ofert.
Dyrekcja zoz w Turku odwoła się od środowej decyzji NFZ. "Złożymy odwołanie do prezesa NFZ, a jeżeli jego decyzja będzie negatywna to złożymy skargę do Sądu Administracyjnego" -powiedział PAP dyrektor szpitala w Turku Krzysztof Bestwina.
W przypadku odwołania zoz w Szamotułach Fundusz uznał, że konkurencyjna firma, która wygrała konkurs, ma odpowiednie urządzenia dla przyjmowania zgłoszeń co podnoszono w odwołaniu.
Wielkopolski NFZ oddalił też odwołania złożone przez szpital w Kole, który twierdził, że pogotowie z Konina, które wygrało konkurs na usługi ratownictwa medycznego - nie jest zarejestrowany na terenie powiatu Kolskiego.
"Stacja Pogotowia w Koninie może świadczyć usługi na terenie całego kraju - tak wynika z zapisów statutu tego podmiotu" - napisał w uzasadnieniu wielkopolski NFZ.
Od początku miesiąca ratownicy medyczni z Koła, Turku i Szamotuł oraz władze samorządowe z tych powiatów protestują przeciwko rozstrzygnięciu konkursu na usługi ratownictwa medycznego, w wyniku którego dotychczasowi ratownicy medyczni zostali zastąpieni przez pogotowie w Koninie (Koło, Turek) i prywatną firmę (Szamotuły).
Protestujący uważają, że firmy, które wygrały konkursy dopuściły się nieprawidłowości i nie spełniają wymogów ustawowych.
O sprawie zawiadomione zostały Najwyższa Izba Kontroli i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Na początku marca samorządowcy z Turku złożyli też doniesienie do prokuratury w tej sprawie.
W ubiegłym tygodniu ratownicy protestowali przed siedzibą wielkopolskiego oddziału NFZ w Poznaniu. 6 marca spotkali się też z wojewodą wielkopolskim. Podczas spotkania poinformowali go, że obecnie działający system ratownictwa na terenie reprezentowanych przez nich powiatów nie działa sprawnie - zdarzają się przekroczenia czasu dotarcia karetki do poszkodowanych. Służby wojewody sprawdzają te doniesienia.
We wtorek ratownicy protestowali przed Ministerstwem Zdrowia i Kancelarią Prezydenta w Warszawie.
Według protestujących przedstawiciele ministerstwa zdrowia zapowiedzieli przeprowadzenie kontroli w NFZ, a szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki obiecał interwencję, jeśli rozstrzygnięcie NFZ będzie niekorzystne dla protestujących.
Tymczasem prokuratura rejonowa w Turku sprawdza doniesienie, które na początku marca złożył starosta z tego miasta. Dotyczy ono podejrzenia zagrożenia bezpieczeństwa życia i zdrowia mieszkańców wynikające z "niedostatecznego zabezpieczenia ratownictwa medycznego".
"Sprawie nadaliśmy bieg procesowy. Sprawdzamy sprawę pod kątem przepisów Kodeksu karnego, które mówią o narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" - powiedział w środę PAP szef prokuratury w Turku, Mariusz Skupin. Dodał, że prokuratura ma 30 dni na podjęcie decyzji w sprawie odmowy lub ewentualnego wszczęcia postępowania.
W doniesieniu do prokuratury starosta podkreślił, że jego podejrzenie wynika z "braku odpowiedniej łączności dysponenta jednostek pogotowia w Koninie", które obsługuje siedem gmin.(PAP)
kpr/ zak/ wkr/ mow/