Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wielkopolskie: Dawne bale u Radziwiłłów

0
Podziel się:

Na przełomie XVII i XVIII wieku bale, bankiety, rauty, biesiady i uczty,
organizowane wkrótce po Sylwestrze, dodawały blasku i splendoru książęcym siedzibom Radziwiłłów,
m.in. w Poznaniu i Antoninie, chociaż duchowni i poeci nie szczędzili im słów krytyki.

Na przełomie XVII i XVIII wieku bale, bankiety, rauty, biesiady i uczty, organizowane wkrótce po Sylwestrze, dodawały blasku i splendoru książęcym siedzibom Radziwiłłów, m.in. w Poznaniu i Antoninie, chociaż duchowni i poeci nie szczędzili im słów krytyki.

"W Polsce szlacheckiej nie organizowano zabaw i bali sylwestrowych w takiej formie jak dzisiaj. Nowy Rok witano podobnie jak Wigilię - przy stole z rodziną. Dopiero Trzej Królowie przynosili zmianę nastrojów, rozpoczynając okres bankietów i prawdziwych hulanek trwających aż do środy popielcowej" - powiedział PAP historyk i badacz dziejów antonińskiej linii rodu Radziwiłłów, Dariusz Peśla.

Zauważył to ówczesny ambasador Turcji, który odnotował w jednym ze swoich sprawozdań, że "Lachy po Nowym Roku dostają choroby jakiejś, którą dopiero popiołami sypanymi na głowy po kościołach leczą".

Tradycja wielkich zabaw była mocniejsza od surowych przykazań. Księża potępiali karnawałowe hulanki i tańce zapustne, wołając, że są "od diabła wymyślone". Słynny kaznodzieja ks. Jakub Wujek twierdził nawet, że w tańcu "wszelakich grzechów jest pełno", a kosztowne "stroje i łańcuszki, i insze błazeństwa doprowadzały w zazdrości do gniewu, a czasem do morderstw".

"O nieczystości tańca nie pytaj, gdyż taniec jest warsztatem każdej wszeteczności, cudzołóstwa i wszelkiego zbytku i cielesności: tam nieuczciwe dotykania, tam wszeteczne szeptania, namowy, śpiewania, całowania, a jednym słowem, wszytek bezwstyd. Przeto też taniec bez obżarstwa i pijaństwa być nie może: ponieważ jako jeden Mędrzec tego świata napisał, żaden po trzeźwu nie skacze" - ubolewał w swojej bezsilności duchowny.

Ówczesne bankiety polskie trwały zwykle kilka godzin, w myśl zasady: "siedem biesiada, dziewięć zwada". "Bywały bankiety, na których zjedzono 60 wołów, 300 cieląt, 50 baranów, 150 wieprzów i prosiąt, 21 tysięcy sztuk drobiu, ponad 12 tysięcy ryb, 10 korcy raków, wypito 270 beczek węgrzyna, 6 lad włoskiego wina" - wyliczał w rozmowie z PAP Peśla.

Na balach u księcia Antoniego Radziwiłła nie brakowało patriotycznych "żywych obrazów", czyli scenek teatralnych z historii Polski. Grano także tańce polskie, myśliwskiego poloneza "La chasse" Macieja Radziwiłła, walce. Te ostatnie wzbudzały wiele emocji i kontrowersji, były wykpiwane jako bezwstydne i lubieżne.

Peśla przypomniał, co o walcu pisał w 1812 r. sam Byron: "W krąg uległej kibici miękkim ruchem dłoni, obcy tancerz bez wszelkiej błądzi ceremonii. Z kolei rączka damy przez aksamit gładki, może pieścić do woli książęce pośladki".

Na radziwiłłowskim dworze nikt nie przejmował się krytyką ks. Wujka ani Byrona i innych. "Tradycja była silniejsza od przykazań" - mówi Peśla.

Radziwiłłowie zbudowali w Antoninie modrzewiowy Pałac Myśliwski. Gościem księcia Antoniego i jego córek bywał m.in. Fryderyk Chopin. Dziś w pałacyku występują gwiazdy światowej pianistyki.(PAP)

zak/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)