Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wielkopolskie: Sąd apelacyjny: burmistrz Okonka kłamcą lustracyjnym

0
Podziel się:

Sąd Apelacyjny w Poznaniu podtrzymał orzeczenie sądu okręgowego, który w
marcu uznał, że burmistrz Okonka (Wielkopolskie) Andrzej Jasiłek jest kłamcą lustracyjnym. Według
dokumentów zebranych przez IPN w latach 1983-1990 był zarejestrowany jako kontakt operacyjny,
pseud. Cezar.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu podtrzymał orzeczenie sądu okręgowego, który w marcu uznał, że burmistrz Okonka (Wielkopolskie) Andrzej Jasiłek jest kłamcą lustracyjnym. Według dokumentów zebranych przez IPN w latach 1983-1990 był zarejestrowany jako kontakt operacyjny, pseud. Cezar.

Orzeczenie sądu jest prawomocne. Burmistrz może stracić stanowisko i w Okonku zostaną przeprowadzone przedterminowe wybory burmistrza.

Andrzej Jasiłek zapowiedział, że będzie starał się o kasację orzeczenia. "Sąd przesyła orzeczenie do właściwego organu w sprawie pozbawienia osoby lustrowanej funkcji publicznej. Od tego orzeczenia przysługuje kasacja, którą może wnieść tylko Prokurator Generalny albo Rzecznik Praw Obywatelskich. Mogą to zrobić z urzędu albo na wniosek tego lustrowanego" - powiedziała w piątek PAP rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Poznaniu Elżbieta Fijałkowska.

Jasiłek złożył oświadczenie lustracyjne przed wyborami samorządowymi w 2006 roku. W 2010 r. startował w wyborach na burmistrza Okonka i wygrał w I turze.

W aktach Instytutu Pamięci Narodowej znalazły się dokumenty, według których w latach 1983-1990 Jasiłek był zarejestrowany jako kontakt operacyjny pseud. Cezar. Wśród dokumentów była odręczna notatka lustrowanego na temat działań niezgodnych z prawem w Okonku. Sąd okręgowy uznał, że Jasiłek swoim działaniem wypełnił wszystkie pięć cech, które powinny charakteryzować współpracownika służb specjalnych. Według sądu Jasiłek współpracował z organami bezpieczeństwa państwa, miał świadomość swojej współpracy, była ona tajna, związana z operacyjnym zdobywaniem informacji przez służby i była wypełniona konkretnymi działaniami.

Podczas procesu Jasiłek twierdził, że nie wiedział, iż był zarejestrowany jako KO, a jego spotkania z funkcjonariuszami miały charakter towarzyski. Jak mówił w czasie procesu, nie podpisywał żadnych dokumentów i nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest kontaktem operacyjnym. (PAP)

rpo/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)