Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wielkopolskie: Sąd przesłuchał pierwszych świadków w procesie byłego posła LPR

0
Podziel się:

Pierwsi świadkowie, przesłuchani w procesie
byłego posła LPR Józefa S. i jego żony, oskarżonych o fałszowanie
list wyborczych LPR w wyborach do Sejmu w 2001 roku, zaprzeczyli w
środę, by podpisywali listy poparcia dla tej partii.

Pierwsi świadkowie, przesłuchani w procesie byłego posła LPR Józefa S. i jego żony, oskarżonych o fałszowanie list wyborczych LPR w wyborach do Sejmu w 2001 roku, zaprzeczyli w środę, by podpisywali listy poparcia dla tej partii.

"Ja osobiście poparłem Samoobronę i nie wiem jak znalazło się na tej liście moje nazwisko i podpis" - powiedział pierwszy ze świadków przed Sądem Rejonowym w Pile. Drugi - mieszkaniec okolic Rogoźna Wielkopolskiego - zaprzeczył jakoby popierał kandydatów LPR.

Sąd zaplanował na środę przesłuchanie 10 świadków, w tym Konrada Wałkowskiego oraz Bolesława Tejkowskiego z Polskiej Wspólnoty Narodowej (PWN) - partii, która zawiadomiła prokuraturę o popełnionym przez Józefa S. przestępstwie.

"Otrzymaliśmy anonimy, że dane z naszych list były wykorzystywane na przez inne partie w tym Samoobronę i LPR. Zawiadomiliśmy o tym komisarza wyborczego, który zawiadomił prokuraturę" - powiedział dziennikarzom ówczesny pełnomocnik wielkopolskiej Polskiej Wspólnoty Narodowej Konrad Wałkowski.

Lider PWN Bolesław Tejkowski nie stawił się w pilskim sądzie.

Pierwsza rozprawa w tym procesie odbyła się latem 2004 roku. Przez dwa i pół roku oskarżeni składali wnioski proceduralne i przedkładali zwolnienia lekarskie.

Akt oskarżenia odczytano w ubiegłym tygodniu pod nieobecność byłego posła. Obecna podczas odczytania aktu oskarżenia Maria S. nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień.

Według ustaleń śledztwa, Józef S. wpisywał na listy nieprawdziwe dane osobowe ponad 1260 wyborców i sam złożył niektóre podpisy. Na listach znajdowały się m.in. dane 14 osób, które nie żyły w momencie rozpoczęcia zbierania podpisów. Według prokuratury, bez sfałszowanych podpisów LPR nie mogłaby zarejestrować list w okręgu wyborczym nr 38 w Pile.

Dane osobowe wykorzystane przy fałszerstwach wyborczych pochodziły z bazy danych Zakładu Ubezpieczeń SpołecznychUbezpieczeń Społecznych w Pile. Prokuraturze nie udało się ustalić źródła przecieku danych.

Następną rozprawę zaplanowano na 7 marca. Łącznie sąd chce przesłuchać ponad 2 tys. świadków.

Za fałszerstwo wyborcze grozi do 5 lat więzienia.(PAP)

kpr/ wkr/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)