Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wielkopolskie: Spotkanie "Wiejska Polska" w Licheniu

0
Podziel się:

Biurokracja towarzysząca staraniom o środki unijne w ramach programu Leader
jest zaprzeczeniem zaufania wszystkich do wszystkich - mówiono w sobotę w Licheniu Starym
(Wielkopolska) na krajowym spotkaniu sołtysów i środowisk wiejskich "Wiejska Polska".

Biurokracja towarzysząca staraniom o środki unijne w ramach programu Leader jest zaprzeczeniem zaufania wszystkich do wszystkich - mówiono w sobotę w Licheniu Starym (Wielkopolska) na krajowym spotkaniu sołtysów i środowisk wiejskich "Wiejska Polska".

Odbywa się ono w ramach 19. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Sołtysów i Środowisk Wiejskich do miejscowego Sanktuarium Maryjnego.

Leader jest realizowany w Polsce od 2007 r. w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Jest programem pomocy bezzwrotnej UE. Został stworzony po to, by przyczyniać się do innowacyjności i dobrego rządzenia na wsi - mówiono na spotkaniu.

"Urzędnicy nie ufają beneficjentom. Mechanizmy wręcz wielokrotnych kontroli podważają wzajemne zaufanie. Tak skonstruowany program nie budzi zaufania społecznego" - mówił prezes Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich, Ryszard Kamiński.

Dodał, że biurokracja zjada entuzjazm i zaufanie do UE oraz naszych urzędów, który był na początku. Tymczasem decyzje podejmowane na najniższym poziomie (w radach gmin) nie są dziś ostateczne - ubolewał Kamiński.

Organizator spotkania, prezes Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów senator Ireneusz Niewiarowski (PO) mówił, że na obszarach wiejskich widoczny jest pewien kryzys.

"Wieś się starzeje, młodzież szuka pracy w innych miejscach niż na wsi, wykształcenie jest wyraźnie niższe i jakościowo gorsze. Na wsi mniej się czyta i mniej korzysta z internetu" - mówił senator. Tymczasem minister edukacji narodowej Katarzyna Hall zapewniała sołtysów, że rząd pomaga obszarom wiejskim, m.in. w dożywianiu dzieci i poprzez programy stypendialne.

Według Niewiarowskiego, nadzieją na wsi są tradycje i wartości, na których można budować przyszłość. Uważa on, że na wsi jest silna wielopokoleniowa rodzina i tradycja, jest silna więź z parafią, a te wartości dają podstawę do twierdzenia, że wieś się nie wyludni.

Wsi potrzebne jest zbudowanie zintegrowanego systemu wsparcia, który nie ograniczałby jej samodzielności, a jedynie wspomagał aktywność" - mówiono.

Tematem dyskusji był również fundusz sołecki, który dysponuje środkami wydzielonymi w budżecie gminy dla danego sołectwa na wykonanie zadań, które mają się przyczynić do poprawy warunków życia mieszkańców tego sołectwa. Ilość pieniędzy dla sołectwa zależy od zamożności gminy.

W kraju takie fundusze utworzyło ponad 52 proc. gmin. Jednak w części środowiska wójtów jest spora niechęć do tych funduszy. Wynika ona z trudnej sytuacji gmin, ale też z niechęci do dzielenia się władzą i do decentralizmu - podkreślano.

Winni są także niektórzy mieszkańcy wsi, którzy uważają, że fundusz im się należy, ale niech gmina zajmie się wykonaniem zadań, na które został przeznaczony. To typowa postawa roszczeniowa - mówiono.

Jak podkreślano, rola funduszu jest bardzo znacząca, ale nie tylko w wymiarze finansowym. Sołectwo otrzymuje średnio 10 tys. zł. Za te środki można uporządkować na przykład boisko, urządzić plac zabaw, naprawić chodnik, wyremontować świetlicę. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki funduszowi, który może być wypłacany co roku, wieś musi myśleć o przyszłości - mówiono.

O powstaniu funduszu sołeckiego decydują sołtys lub rada sołecka, radni gminy bądź grupa 15 mieszkańców. Później rada gminy decyduje o tym, czy w budżecie gminy zostanie wyodrębniony fundusz sołecki i jakie środki otrzyma. Korzyścią z tworzenia takich funduszy dla gmin są dodatkowe pieniądze z budżetu państwa, których samorząd nie otrzymałby, gdyby fundusz nie powstał.

Spotkanie w Licheniu potrwa do niedzieli. W tym dniu uczestniczyć w nim będzie prezydent RP Bronisław Komorowski.(PAP)

zak/ ala/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)