Wielkopolskie szpitale wprowadzają ograniczenia w przyjmowaniu nowych pacjentów ze względu na przekroczenie limitów na usługi onkologiczne. W największym w regionie Wielkopolskim Centrum Onkologii pieniądze z kontraktu z NFZ skończą się pod koniec października.
Narodowy Fundusz Zdrowia w całym regionie przekazał na onkologię 240 mln zł, to o ponad 20 mln zł więcej niż w roku ubiegłym. "W naszym budżecie nie ma żadnych wolnych środków, aby obecnie zwiększyć kontrakty szpitalom onkologicznym" - powiedziała PAP rzecznik NFZ w Poznaniu Marta Banaszak.
Według prof. Pawła Murawy wojewódzkiego konsultanta ds. chirurgii onkologicznej, zła sytuacja finansowa szpitali bierze się ze zbyt niskich kontraktów z NFZ. "Do onkologów trafia coraz więcej pacjentów, którzy korzystają z programów profilaktycznych i u większej liczby pacjentów są wykrywane schorzenia" - powiedział PAP prof. Murawa.
Na oddziale chirurgicznym WCO, pacjenci, którzy nie wymagają natychmiastowego leczenia, zapisywani są na późniejsze terminy. "WCO nie przywiduje takiej sytuacji, że nasi chorzy zostaną bez opieki" - zapewnił dr Erwin Strzesak Pełnomocnik Dyrektora ds. Rozliczeń WCO.
Ze względu na brak pieniędzy na radioterapię, nowych pacjentów onkologicznych nie przyjmuje szpital w Ludwikowie koło Poznania. Nie dotyczy to osób w stanie zagrożenia życia - powiedział PAP prof. Aleksander Barinow-Wojewódzki dyrektor Wielkopolskiego Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii, do którego należy szpital w Ludwikowie.
"O jedną piąta przekroczyliśmy kontrakt z NFZ. Teraz ograniczamy leczenie tylko do poziomu kontraktu i dlatego leczymy tylko pacjentów z zagrożeniem życia i tych, którzy kontynuują leczenie. Nie możemy dalej się zadłużać" - powiedział PAP prof. Barinow-Wojewódzki. W samym Centrum kontrakty zostały przekroczone o 15 proc., jednak leczenie odbywa się na dotychczasowych zasadach.
"Na zabieg nie czeka się dłużej niż dwa tygodnie" - powiedział PAP prof. Barinow-Wojewódzki.
Na oddziałach onkologicznych prywatnego szpitala HCP Poznań kontrakty z NFZ zostały przekroczone od 20 do 50 proc. "Szpital przyjmuje pacjentów normalnie. O terminie rozpoczęcia leczenia czy zabiegu decydują względy medyczne, dlatego trudno określić, jak długo czeka się na leczenie. Zawsze staramy się dotrzymywać terminów koniecznych przy danym typie schorzenia" - powiedział PAP prezes szpitala Lesław Lenartowicz.
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Koninie pacjenci nie czekają na rozpoczęcie leczenia onkologicznego, nie zdarzają się przypadki przerywania lub opóźniania chemioterapii pacjenta już leczonego - zapewniła rzeczniczka placówki Maria Karczewska. Jak powiedziała, zabiegi planowe odwołane są na oddziale chirurgii ogólnej i onkologicznej, z wyłączeniem nowotworów, operacji tarczycy i piersi oraz stanów ostrych i zagrażających życiu pacjenta. Wstrzymane są też planowe zabiegi na oddziale neurochirurgii, z wyjątkiem nowotworów mózgu i rdzenia kręgowego oraz na oddziale okulistyki.
W Pleszewskim Centrum Medycznym nowi pacjenci są włączani w cykl leczenia w czasie nieprzekraczającym miesiąca - powiedział PAP rzecznik szpitala Ireneusz Praczyk. Pacjent Centrum czeka na leczenie onkologiczne około dwóch tygodni, a w przypadku schorzeń hematologicznych czas oczekiwania na przyjęcie to 4-5 tygodni.
Według Praczyka w szpitalu nie dochodzi do przerywania leczenia z powodów innych niż kliniczne. Zarząd pleszewskiego szpitala przewiduje, że otrzymany limit procedur onkologicznych zostanie wyczerpany do końca października.
"W zakresie chemioterapii niestandardowej limit został już wielokrotnie przekroczony, a programy terapeutyczne realizowane są na granicy limitów" - wyjaśnił rzecznik. Zdaniem Praczyka w sprawie zapłaty za nadwykonania, szpitalowi udawało się do tej pory osiągać porozumienie z NFZ i najprawdopodobniej tak będzie nadal.
Głównym problemem Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu są niskie kontrakty z NFZ na oddziały onkologiczne: chirurgii onkologicznej i ginekologii. "Mamy wolną przestrzeń do wykorzystania na tych oddziałach, wolne łóżka" - powiedział PAP naczelny lekarz szpitala Szczepan Cofta.
Brakuje natomiast środków na leczenie białaczki czy chłoniaków. "Problemem są już nie tylko nadwykonania hematoonkologiczne, ale nawet liczba pacjentów, którzy nie mieszczą się w naszej przestrzeni szpitala. Jeśli w Wielkopolsce nie przybędzie możliwości leczenia nowotworów krwi, w najbliższych latach może nas czekać katastrofa" - podkreślił Cofta.
Szpital nie otrzymał od NFZ zapłaty za nadwykonania za dwa poprzednie lata, łącznie ok. 40 mln zł.
Większość szpitali nie ma problemów z kupnem leków cytostatycznych.
W tym roku NFZ uregulował z wielkopolskimi placówkami (na podstawie ugód) kwestie związane z nadywkonaniami za rok 2010 (m.in. świadczenia onkologiczne, teleradioterapia) na kwotę ponad 75 mln zł.
"Pod koniec miesiąca dyrekcja WOW NFZ - podobnie jak w roku ubiegłym - przedstawi dyrektorom wielkopolskich szpitali możliwości sfinansowania wybranych świadczeń zrealizowanych ponad wartość umowy w roku 2011. O wielkości nadwykonań za rok bieżący będziemy mogli mówić po całkowitym jego rozliczeniu i zamknięciu finansowym. - powiedziała Marta Banaszak.
W Wielkopolsce funkcjonuje 12 szpitali prowadzących leczenie onkologiczne. (PAP)
kpr/ zak/ rpo/ abr/
