Wietnamskie władze zatrzymały dysydenta Nguyena Dan Que, wieloletniego więźnia politycznego, który apelował do rodaków, by naśladowali rewolty na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej w celu odsunięcia Komunistycznej Partii Wietnamu od władzy.
69-letni Nguyen, laureat nagród dla obrońców praw człowieka, który od lat 70. za działalność opozycyjną łącznie spędził prawie 20 lat w więzieniu, został zatrzymany w sobotę w Ho Chi Minh (d. Sajgon). Policja, która przeszukała jego mieszkanie, znalazła na komputerze 60 tys. materiałów uznanych za antypaństwowe - pisze wietnamska agencja prasowa.
We wzywającym do rewolucji tekście, do którego dotarła agencja Reutera, Nguyen oskarżał przywódców o wyprzedanie kraju i doprowadzenie Wietnamu na skraj bankructwa poprzez korupcję, nadużycia i nieudolne rządzenie.
Według opozycjonisty, Wietnamczycy, głównie młodzi ludzie z miast, powinni brać przykład z mieszkańców państw Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej i wyjść na ulice. To historyczna szansa - twierdzi Nguyen.
Ostatnio działacz został na kilka miesięcy pozbawiony wolności w 2004 roku po napisaniu eseju na temat ścisłej kontroli mediów.
Komunistyczne władze regularnie wypowiadają się na temat potrzeby zachowania czujności wobec propozycji zmian rządu lub wprowadzenia demokracji wielopartyjnej.
Wietnamczycy, w przeciwieństwie do Chińczyków, mieli relatywny dostęp do informacji na temat ostatnich rewolt w Tunezji, Egipcie czy Libii.(PAP)
jhp/ kar/
8439183