Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wisłą płyną już tylko niewielkie plamy oleju opałowego

0
Podziel się:

Na Wiśle w rejonie Torunia i Bydgoszczy w
środę przez cały dzień widoczne były już tylko nieduże plamy i
strużki oleju opałowego, który w poniedziałek wieczorem wyciekł z
rurociągu w okolicach Włocławka.

Na Wiśle w rejonie Torunia i Bydgoszczy w środę przez cały dzień widoczne były już tylko nieduże plamy i strużki oleju opałowego, który w poniedziałek wieczorem wyciekł z rurociągu w okolicach Włocławka.

W środę po południu zauważono też niewielkie ilości oleju w miejscu awarii w okolicach Włocławka. W Chełmnie, leżącym 118 km od miejsca awarii w dół rzeki, nie było śladów paliwa. Olej widoczny jest głównie w zakolach i szuwarach.

W Toruniu i Bydgoszczy-Fordonie nadal ustawione są zapory, częściowo przegradzające Wisłę. Dyżurujący przy nich strażacy zbierają niewielkie ilości oleju z powierzchni rzeki.

Według szacunków Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN), do rzeki wyciekło około 40 metrów sześciennych paliwa, z czego - jak oceniają służby kryzysowe - udało się zebrać tylko około 15 proc.

"Trzeba przyznać, że zaangażowane siły i poniesione koszty są zdecydowanie nieadekwatne do osiągniętych efektów. Rwący nurt i silny wiatr uniemożliwiły zebranie większej ilości paliwa" - poinformował w środę PAP szef Kujawsko-Pomorskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Lech Kubera.

Ze względu na to, że na powierzchni rzeki unoszą się jedynie niewielkie plamy oleju, zrezygnowano z użycia kosztownego granulatu, wiążącego paliwo. Jeden z dostępnych na rynku granulatów kosztuje 40 tysięcy zł za tonę.

"Najważniejsze, że skutki wycieku oleju opałowego ograniczyły się praktycznie do powierzchniowego zanieczyszczenia rzeki. Woda jest właściwie natleniona. Nie zaobserwowano śniętych ryb i martwych ptaków" - podkreślił Kubera.

W środę zdecydowano też o zamontowaniu kolejnej zapory w Nieszawie, położonej kilkanaście kilometrów poniżej Włocławka. Nowa zapora ma przede wszystkim powstrzymać ewentualny napływ oleju, który może wydostać się z rurociągu w trakcie jego naprawy.

Strażacy mają też przystąpić do oczyszczania rzecznych zatoczek. Przy pomocy separatorów zostanie oddzielony znajdujący się w nich olej.

Jak poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak w środę po południu w pobliżu Włocławka pojawiły się niewielkie ilości oleju, możliwe, że wydostawał się jeszcze powoli uszkodzonego rurociągu.

Wisła poniżej Włocławka jest ciągle monitorowana. W pogotowiu są służby kryzysowe województwa pomorskiego - na wypadek, gdyby olej pojawił się w dolnym biegu Wisły.

Przy obecnej szybkości przepływu, woda pokonuje odległość 170 km od Włocławka do granicy województw kujawsko-pomorskiego i pomorskiego w ok. 48 godzin.

Ze względu na rozstawienie zapór ograniczony jest zrzut wody z tamy we Włocławku.

Przypuszczalnie przyczyną wycieku oleju opałowego była awaria rurociągu PERN, którego część biegnie pod korytem rzeki. Do uszkodzenia doszło na odcinku rurociągu, który biegnie z Płocka do Nowej Wsi Wielkiej k. Bydgoszczy i dalej do Rejowca. Po wykryciu wycieku wstrzymano tłoczenie paliwa tym rurociągiem. (PAP)

rau/ wkr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)