15 czerwca odbędzie się kongres Unii Pracy; wówczas może zapaść decyzja czy partia będzie działać w ramach Europy Plus - poinformował szef UP Waldemar Witkowski, który we wtorek spotkał się z b. prezydentem Aleksandrem Kwaśniewski i szefem SLD Leszkiem Millerem.
Tematem rozmów była współpraca na lewicy oraz działalność inicjatywy Europa Plus, która została powołana w lutym przez Janusza Palikota, europosła Marka Siwca oraz Kwaśniewskiego.
Celem Europy Plus jest tworzenie wspólnej centrolewicowej listy do PE. Zarówno Kwaśniewski, jak i Palikot wielokrotnie apelowali do SLD i polityków tej formacji o przyłączenie się do inicjatywy. Jednak szef SLD Leszek Miller nie chce słyszeć o współpracy z Januszem Palikotem. Obecnie wiele wskazuje na to, że w przyszłorocznych wyborach do PE powstaną dwie listy lewicowe: SLD i Europy Plus.
Witkowski ocenił w rozmowie z PAP, że tworzenie inicjatywy Europa Plus jest "atrakcyjne przyszłościowo". Jak dodał, chciał we wtorek uzyskać od b. prezydenta potwierdzenie, czy inicjatywa "nie kończy swego biegu na wyborach do Parlamentu Europejskiego".
Argumentował, że dla UP, to nie są najbardziej istotne wybory, bo większość spraw załatwia się w kraju, a nie w europarlamencie.
Jak dodał, ewentualne decyzje, czy Unia Pracy będzie działać w ramach Europy Plus, zapadną dopiero 15 czerwca na kongresie partii.
Pytany, co podczas spotkania mówił b. prezydent, Witkowski odparł: "Prosi, by Unia Pracy wykorzystała ten swój potencjał, który ma i doświadczenia, które ma do jednoczenia ruchu".
Według szefa UP podczas rozmowy z Kwaśniewskim nie było mowy o Millerze i o tym, kiedy b. prezydent spotka się z nim. "O tym nie rozmawialiśmy, na tyle się panowie znają, że potrafią sami się spotkać. Zresztą takie okazje będą, chociażby kongres Unii Pracy 15 czerwca" - zaznaczył.
Później tego dnia Witkowski spotkał się w Sejmie z Millerem. W rozmowie z PAP lider UP relacjonował, że "przekonywał szefa SLD, by myśleć przyszłościowo, nie tylko w tej krótkiej perspektywie wyborów do PE". Chodzi o to, podkreślił, aby szukać wspólnych elementów do działania, a nie tylko różnic między liderami. "Bo to do niczego dobrego nie doprowadzi" - zaznaczył polityk.
"W trakcie swoich rozmów szukałem możliwości współpracy na lewicy, Unia Pracy jest partią, która umie łączyć i działać wspólnie" - przekonywał szef UP.
W ostatnich dniach konflikt na lewicy zaostrzył się, po tym jak Miller zaprosił na czerwcowy kongres Lewicy b. prezydentów: Lecha Wałęsę, Wojciecha Jaruzelskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego. Spór toczył się wokół tego, czy Kwaśniewski przyjął zaproszenie na kongres lewicy stawiając warunek, by uczestniczył w nim również Palikot, czy takiego warunku nie stawiał.
Politycy Sojuszu twierdzili, że takiego warunku nie było, działacze Ruchu - że był. W piątek Kwaśniewski powiedział, że dla RP, a więc i Janusza Palikota musi być miejsce na kongresie lewicy; choć - jak dodał - "dziś niczego nie warunkuje". Z kolei Miller powtórzył, że nie zamierza brać udziału w żadnym spotkaniu, w którym uczestniczyłby również Janusz Palikot.
Również w ubiegłym tygodniu wykluczony z SLD Ryszard Kalisz zapowiedział założenie stowarzyszenia, które ma być jednym z filarów wspólnej centrolewicowej listy do PE Europa Plus.(PAP)
sdd/ mrr/ par/ mow/
