Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wizja lokalna w kopalni Krupiński

0
Podziel się:

Pierwsza grupa ekspertów górniczych rozpoczęła we wtorek rano wizję lokalną
w kopalni Krupiński w Suszcu, gdzie w maju tego roku zapalił się metan. Penetrując wyrobiska
zamierzają m.in. dotrzeć do miejsc, gdzie znaleziono ciała trzech ofiar tej katastrofy.

Pierwsza grupa ekspertów górniczych rozpoczęła we wtorek rano wizję lokalną w kopalni Krupiński w Suszcu, gdzie w maju tego roku zapalił się metan. Penetrując wyrobiska zamierzają m.in. dotrzeć do miejsc, gdzie znaleziono ciała trzech ofiar tej katastrofy.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego (WUG), Jolanta Talarczyk, kolejne grupy ekspertów przeprowadzą oględziny w następnych dniach. W pierwszej kilkunastoosobowej grupie, która zjechała pod ziemię we wtorek, jest m.in. szef Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku, przedstawiciele departamentu górnictwa WUG oraz Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego.

"Ekspertom towarzyszą mierniczy, którzy dokonają niezbędnych pomiarów, a także pracownicy, którzy pobiorą próbki do badań. Ich analiza pomoże m.in. w ustaleniu możliwie dokładnego miejsca zapłonu oraz może dać wskazówki pomocne w wyjaśnianiu przyczyn śmierci dwóch ratowników górniczych, którzy zginęli idąc z pomocą poszkodowanym" - powiedziała rzeczniczka.

5 maja tego roku w kopalni, 820 m pod ziemią, zapalił się metan. Zginął wówczas górnik, a także dwaj ratownicy uczestniczący w akcji po wypadku. Ciało drugiego z nich odnaleziono w zadymionym chodniku dopiero po tygodniu poszukiwań. 11 górników zostało rannych. Akcja ratownicza trwała dwa tygodnie. Potem rejon wypadku otamowano ze względu na zagrożenie pożarowe. Dopiero niedawno, gdy pożar wygasł, można było otworzyć tamy i przeprowadzić na dole wizję lokalną.

Wtorkowa wizja zakończy się po południu. Jej uczestnicy zakładają, że uda im się przejść co najmniej 150 metrów zniszczonego chodnika. Z powodu deformacji wyrobiska i wysokiej, przekraczającej 33 stopnie Celsjusza temperatury, raczej nie ma szans, by eksperci doszli do epicentrum pożaru. "Mamy nadzieję, że uda się dojść do miejsc, gdzie znaleziono ciała ofiar tego wypadku" - powiedziała Talarczyk.

Ze wstępnego, dokonanego w ostatnich dniach przez ratowników, przeglądu rejonu pożaru wynika, że część wyrobisk jest zdeformowanych i zaciśniętych. Im bliżej ściany wydobywczej, tym trudniej - na części ściany nastąpił obwał. Z jednej strony ratownikom udało się dojść na niespełna 10 m od ściany, z drugiej weszli do niej i pokonali ok. dwie trzecie długości. Nie udało się również w całości spenetrować chodników podścianowego i nadścianowego. W wyrobiskach można swobodnie oddychać, problemem pozostaje jednak wysoka temperatura.

Badająca przyczyny wypadku komisja wstępnie uznała, że najbardziej prawdopodobną przyczyną zapalenia metanu w wyrobisku była iskra mechaniczna, pochodząca np. od pracujących pod ziemią środków transportu, urządzeń, narzędzi czy wentylatorów. Nadal badane są jednak też inne hipotezy. Komisja uznała także, że konieczne jest przeprowadzenie siedmiu ekspertyz i prac badawczych. Niezależne postępowanie w sprawie wypadku prowadzi prokuratura.(PAP)

mab/ mtb/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)